WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Jack Holder

Przemysław Termiński dopiął swego w sprawie Holdera! To jemu powinni dziękować kibice

Jarosław Galewski

Get Well Toruń poinformował w mediach społecznościowych, że Jack Holder leci na mecz do Polski. Rozmowy w tej sprawie trwały dość długo, ale spełnił się najbardziej optymistyczny scenariusz.

Jeszcze w środę szanse na start Jacka Holdera w meczu z Włókniarzem Vitroszlif CrossFit Częstochowa wynosiły 50 na 50. Torunianie od tego momentu robili wszystko, co w ich mocy, żeby Australijczyk pojechał w niedzielę. Jazda piątką seniorów była zdecydowanie bezpieczniejszym rozwiązaniem dla Jacka Frątczaka.

- Sytuacja się zmieniała bardzo szybko. Raz wydawało się, że będzie w porządku, a za chwilę znowu pojawiały się problemy. Byliśmy jednak bardzo konsekwentni i się udało - mówi nam menedżer toruńskiej ekipy.

Frątczak jest bardzo wdzięczni Przemysławowi Termińskiemu, który wykazał się w sprawie Jacka Holdera olbrzymią determinacją. Efekt jest taki, że młodszy brat Chrisa będzie mógł wystąpić nie tylko w niedzielę, ale także w pozostałych spotkaniach, które drużyna rozegra do końca rozgrywek PGE Ekstraligi. - Pracował cały team, który zrobił więcej niż można było. Największa zasługa jest jednak po stronie właściciela. To pan Przemysław przybił interes - podkreśla Frątczak.

Jeśli Jack Holder zanotuje w niedzielę kolejny dobry występ, to operacja mająca na celu jego powołanie na kolejny mecz nie będzie musiała rozpoczynać się od nowa. Sztab szkoleniowy ma od tej pory zdecydowanie większy komfort pracy.

Warto podkreślić, że Australijczyk będzie mieć sporo czasu, żeby przygotować się do spotkania z Włókniarzem. W Polsce pojawi się jeszcze w piątek i będzie mógł uczestniczyć w treningu, który został zaplanowany w godzinach popołudniowych. Dzień później będzie miał kolejną szansę na zapoznanie się ze specyfiką Motoareny.

ZOBACZ WIDEO Jaka pogoda w niedzielę? Zobacz prognozę
 
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl