WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Tai Woffinden na prowadzeniu

Woffinden nie musiał jechać do szpitala. Potrzeba tylko kilku dni odpoczynku

Radosław Wesołowski

W ostatnim biegu rywalizacji Fogo Unia - Betard Sparta (49:41) Tai Woffinden zanotował upadek, w którym ucierpiała jego noga. Skończyło się jednak na strachu. Zobaczymy go już w sobotnim Grand Prix w Sztokholmie.

Brytyjczyk po upadku w Lesznie narzekał na ból nogi, ale ostatecznie nie zdecydował się nawet na konsultację w szpitalu. - Jest w porządku. Naprawdę mogło być gorzej. Teraz mam kilka dni na odpoczynek przed wylotem do Sztokholmu - przekazał Tai Woffinden za pośrednictwem swojej strony internetowej.

23 września w stolicy Szwecji zostanie bowiem rozegrana kolejna runda Speedway Grand Prix. Zawodnik Betard Sparty Wrocław zajmuje w tej chwili piąte miejsce w klasyfikacji generalnej i ma duże szanse na medal. - Ten wypadek w Lesznie nie zmienia mojego sposobu myślenia o mistrzostwie. Będziemy naciskać, starać się jechać jak najlepiej i zobaczymy, gdzie to nas doprowadzi - podkreśla zawodnik.

Żużlowiec jeszcze przed zakończeniem sezonu potwierdził pozostanie w swoich klubach w Szwecji i w Polsce. Jak mówi, jest bardzo zadowolony z jazdy w obu drużynach. - Cieszę się, że udało nam się osiągnąć porozumienie. Choć jeszcze nic nie zostało spisane na papierze, to mamy ustną umowę. Zawsze dobrze wiedzieć, na czym stoisz pod koniec jednego sezonu, by planować kolejny - kończy Woffinden.

ZOBACZ WIDEO Upadek Drabika i piękne zwycięstwo Smektały. Zobacz skrót 2. finału IMŚJ w Guestrow [ZDJĘCIA ELEVEN EXTRA]
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl