WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Wiktor Lampart.

Marne wsparcie dla Speed Car Motoru. Ledwo starczy na waciki

Dawid Borek

Speed Car Motor Lublin jest rewelacją tegorocznego sezonu Nice 1.LŻ. Żużlowy klub czuje się jednak poszkodowany, jeśli chodzi o wsparcie z miasta.

Lubelscy żużlowcy w obecnym sezonie nie zaznali jeszcze goryczy porażki. Drużyna Dariusza Śledzia wygrała 10 meczów, a jedno spotkanie (z Orłem Łódź) zremisowała. Rozpędzony Speed Car Motor chce awansować do PGE Ekstraligi, a jeśli zawodnicy utrzymają formę do końca rozgrywek, jest wielce prawdopodobne, że lublinianie wywalczą upragniony awans do elity.

W lubelskim klubie panuje radość z wyników sportowych, czego nie można powiedzieć o relacjach z miastem. Piotr Więckowski, menedżer Speed Car Motoru, na posiedzeniu Komisji Sportu, Turystyki i Wypoczynku Rady Miasta Lublin, wylał żale związane ze wsparciem żużlowej drużyny ze strony miasta.

- Przychodzę tutaj w akcie desperacji. Urząd Miasta próbuje nam odbierać pieniądze. W ubiegłbym roku pan dyrektor Wydziału Sportu i turystyki Jakub Kosowski nie chciał słuchać naszych sprostowań. Co sezon, na sport motorowy są przeznaczane coraz mniejsze pieniądze. Któryś rok z rzędu panuje niechęć UM wobec sportów motorowych. Gdy czytam odpowiedzi na pewne pisma, to mnie krew zalewa. Czy żadne tłumaczenia do pana dyrektora nie trafiają? W zeszłym roku niesłusznie zabrał nam pan 40 tysięcy, a teraz chce zabrać 6 tysięcy. Budżet, który dostajemy z miasta to 30 proc. całego budżetu klubu. Jeżeli panu dyrektorowi nie podobają się sporty motorowe, to jest mi przykro. Niechęć nam nie pomaga - powiedział Więckowski na posiedzeniu, cytowany przez "Kurier Lubelski".

Po długich rozmowach radni zadecydowali o wsparciu Speed Car Motoru za dobre wyniki sportowe. Kwota jest jednak marna - zaledwie 10 tysięcy złotych.

ZOBACZ WIDEO Ryszard Czarnecki: PGE IMME ma szansę mieć stałe i ważne miejsce w kalendarzu 
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl