W niedzielę nie tylko w Metalkas 2. Ekstralidze mieliśmy starcie outsidera z liderem. Także w PGE Ekstralidze po piątkowym meczu w Grudziądzu kolejność ułożyła się w ten sposób, że otwierający klasyfikację drużynowy mistrz Polski przyjechał na teren ostatniego w niej zespołu. Na teren, na którym gospodarze w ostatni wtorek wypuścili niemal pewne zwycięstwo z rąk w zaległym pojedynku z Betard Spartą Wrocław (45:45).
Przed ściganiem z niepokonanym i świetnie spisującym się Motorem nie była to więc dobra wiadomość. A jeszcze gorsza była ta, którą przyjezdni z Lublina postanowili wysyłać od razu na początku zawodów. Pierwsza seria to ich wyraźne prowadzenie (15:9) i byłoby ono wyższe, gdyby nie bierna postawa Fredrika Lindgrena w inauguracyjnym wyścigu, kiedy nie wykorzystał tego, że przeszkadzali sobie Mikkel Michelsen i Kacper Woryna. Ponadto w czwartym po zwolnieniu taśmy zdefektowała maszyna Wiktorowi Przyjemskiemu.
Wspomniany Szwed przypomniał sobie, jak się wygrywa przy Olsztyńskiej już na start drugiej serii. Po dobrej walce pokonał Madsa Hansena. Nie przypomniał sobie tego za to Leon Madsen, ponieważ drugi już raz w niedzielne popołudnie przegrał 1:5. Jako że nie do złapania byli piorunująco szybcy Dominik Kubera, Jack Holder i Bartosz Zmarzlik, sytuacja "Lwów" nie przestawała być niedobra. Wynik 16:26 po siedmiu gonitwach mówił wiele.
Trener Janusz Ślączka nie miał nawet za bardzo kim i za kogo robić rezerw taktycznych. W ósmej odsłonie w końcu kibice Włókniarza mieli powody do radości. Wygrał Madsen, a Szymon Ludwiczak skorzystał z nieporozumienia duetu rywali i skutecznie go przedzielił, broniąc się przez kolejne kółka przed Mateuszem Cierniakiem. Znacznie lepiej od młodszego kolegi radził sobie za to pod Jasną Górą "niełapalny" Kubera. On i Zmarzlik dalej kompletowali "trójki", zapewniając swojej ekipie remisy i utrzymanie dużej przewagi przed przerwą (34:26).
Włókniarz nie miał nic do stracenia i uruchomił z rezerwy taktycznej Madsena. W parze z Michelsenem mieli przywrócić nadzieję na cudowny powrót z dalekiej podróży. Starszy z Duńczyków pokonał jako pierwszy Kuberę, za to młodszemu dopisało szczęście, mimo że przegrał na dystansie z Cierniakiem. Po analizie powtórek indywidualny mistrz świata juniorów za to, że przekroczył dwoma kołami linię wewnętrzną toru, został wykluczony i 4:2 wygrał Włókniarz, zmniejszając stratę do obrońców tytułu do sześciu "oczek" (30:36).
ZOBACZ WIDEO: Został zawieszony za zażycie narkotyków. Mówi o planach na przyszłość
Po zwycięstwie Woryny nad Holderem i Bartoszem Bańborem ten stan się utrzymał, dlatego stawka trzynastego biegu dnia była dla częstochowian ogromna. I o ile stanął na wysokości pływający już wręcz po torze Madsen, który przeprowadził fenomenalny atak tzw. "piką" na Zmarzlika, o tyle ostatni dojechał do mety Maksym Drabik, który z wyścig na wyścig tracił moc. Położenie Włókniarza nadal więc było trudne, choć jeszcze nie beznadziejne (36:42).
Marzenia o zrobieniu tego, co zrobiła pięć dni temu Sparta, prysły w przedostatnim wyścigu. Świetny start i bezbłędna jazda na dystansie Lindgrena wystarczyły gościom, żeby zapewnić sobie trzeci z rzędu triumf w Częstochowie w PGE Ekstralidze, a dodatkowo niezmordowany Holder na samej mecie odebrał punkt Drabikowi, który dostał piątą szansę startu (można było tu rozważać rezerwę taktyczną w postaci Woryny). Na sam koniec zmagań pieczątkę na sukcesie przystawili Kubera i Zmarzlik po podwójnym pokonaniu bezradnych biało-zielonych. Tym samym Włókniarz nie dojechał nawet do granicy 40 punktów.
Wyniki:
Krono-Plast Włókniarz Częstochowa - 39
9. Mikkel Michelsen - 8+1 (2,1*,2,1,2)
10. Maksym Drabik - 6 (3,2,1,0,0)
11. Kacper Woryna - 7+2 (1*,1*,2,3,0)
12. Mads Hansen - 3+1 (0,2,1*,-)
13. Leon Madsen - 12 (1,1,3,3,3,1)
14. Szymon Ludwiczak - 2 (0,1,1)
15. Kajetan Kupiec - 1 (1,0,0)
16. Kacper Halkiewicz - ns
Orlen Oil Motor Lublin - 51
1. Dominik Kubera - 14 (3,3,3,2,3)
2. Jack Holder - 7+2 (2*,2*,u,2,1)
3. Fredrik Lindgren - 10 (0,3,2,2,3)
4. Mateusz Cierniak - 2 (2,0,0,w)
5. Bartosz Zmarzlik - 12+2 (3,3,3,1*,2*)
6. Wiktor Przyjemski - 3 (3,d,0)
7. Bartosz Bańbor - 3+2 (2*,0,1*)
8. Bartosz Jaworski - ns
Bieg po biegu:
1. (63,48) Kubera, Michelsen, Woryna, Lindgren - 3:3 - (3:3)
2. (63,49) Przyjemski, Bańbor, Kupiec, Ludwiczak - 1:5 - (4:8)
3. (62,90) Zmarzlik, Holder, Madsen, Hansen - 1:5 - (5:13)
4. (63,37) Drabik, Cierniak, Ludwiczak, Przyjemski (d/st) - 4:2 - (9:15)
5. (64,26) Lindgren, Hansen, Woryna, Cierniak - 3:3 - (12:18)
6. (63,71) Kubera, Holder, Madsen, Kupiec - 1:5 - (13:23)
7. (63,52) Zmarzlik, Drabik, Michelsen, Bańbor - 3:3 - (16:26)
8. (64,43) Madsen, Lindgren, Ludwiczak, Cierniak - 4:2 - (20:28)
9. (63,92) Kubera, Michelsen, Drabik, Holder (u/4) - 3:3 - (23:31)
10. (63,56) Zmarzlik, Woryna, Hansen, Przyjemski - 3:3 - (26:34)
11. (64,49) Madsen, Kubera, Michelsen, Cierniak (w/2x) - 4:2 - (30:36)
12. (65,04) Woryna, Holder, Bańbor, Kupiec - 3:3 - (33:39)
13. (63,98) Madsen, Lindgren, Zmarzlik, Drabik - 3:3 - (36:42)
14. (65,01) Lindgren, Michelsen, Holder, Drabik - 2:4 - (38:46)
15. (64,04) Kubera, Zmarzlik, Madsen, Woryna - 1:5 - (39:51)
Sędzia: Arkadiusz Kalwasiński
Komisarz toru: Krzysztof Gałandziuk
Zestaw startowy: II
Frekwencja: około 9 000 widzów
NCD: 62,90 sek. - uzyskał Bartosz Zmarzlik (Motor) w biegu 3.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Pogoda rządziła w Gdańsku. Ósmy bieg zadecydował o wyniku
Kolejna młodość Grzegorza Walaska. Orzeł pogrążony na dnie tabeli