WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Adrian Cyfer

Żużlowiec Polonii Piła otwarcie o problemach finansowych. "Jako zawodnicy musieliśmy siedzieć cicho"

Sebastian Zwiewka

Obecny sezon jest bardzo trudny dla żużlowców Euro Finannce Polonii Piła. Drużynie kompletnie się nie wiedzie, a wszyscy sympatycy speedwaya z niepokojem spoglądają na sytuację finansową klubu, która jest nie do pozazdroszczenia.

Klub ma ogromne zaległości względem wielu zawodników. Wyjątkiem nie jest Adrian Cyfer. Zawodnik mówi, że pierwsze problemy pojawiły się już zimą, a z momentem rozpoczęcia sezonu dług się tylko powiększał.

- Klub wobec mojej osoby ma spore zaległości i nie będę tego ukrywał. Teraz cała afera wyszła na światło dzienne, ale można powiedzieć, że wszystko kręciło się już od zimy. Podpisałem kontrakt i zaczęły się problemy z tymi finansami. Jako zawodnicy musimy w takich sytuacjach siedzieć cicho. Jeżeli ktoś powiedziałby, że coś nie gra, to stary zarząd wyznaczyłby jakąś karę. Teraz wszystko wyszło i mamy tego efekty - powiedział wychowanek Stali Gorzów.

W każdym sezonie są drużyny z kłopotami finansowymi. Kluby różnie radzą sobie z sytuacjami kryzysowymi. Polonia Bydgoszcz na przykład od kilku lat spłaca długi i jedzie oszczędnościowym składem. Inne z kolei potrafią poczekać rok i zacząć wszystko zupełnie od nowa. - Muszą nastąpić zmiany w zarządzie klubu. Potrzebni są nowi ludzie, świeża krew, żeby wszystko zacząć od nowa. To co teraz się ciągnie, to trzeba po prostu zlikwidować i zacząć od zera. Zobaczymy, jak ten sezon się skończy. Może wystartujemy jeszcze w barażach i będziemy chcieli się utrzymać. Myślę, że wtedy pojedziemy w najmocniejszym składzie. Nie wiadomo jednak, jak będzie wyglądała sprawa finansowa. Jest ciężko - dodał 23-latek.

Polonia odniosła w obecnych rozgrywkach tylko dwa zwycięstwa. Można powiedzieć, że przedostatni zespół Nice 1.LŻ przyjechał w niedzielę do Gdańska na wycieczkę, ponieważ desygnowany do rywalizacji skład wykluczał możliwość walki choćby o punkt bonusowy. Nad morzem zabrakło lidera Rafała Okoniewskiego, a awizowanego Erika Rissa ostatecznie zastąpił Paweł Staniszewski. W składzie pilan pojawiło się łącznie czterech młodzieżowców. To nie mogło przynieść punktów i Polonia przegrała 27:63.

- Ostatnie chwile są ciężkie z powodu tej całej sytuacji, która wydarzyła się w klubie. Każdy z nas się stara, aby dojechać ten sezon do końca i jeszcze się pokazać. Trzeba przyznać, że nie jest łatwo dbać na bieżąco o silniki, ponieważ potrzeba na to pieniędzy. Ciężko jest to wszystko pogodzić. Zawodnik jadąc na zawody musi mieć czystą głowę, a każdy z nas jest myślami z tą sytuacją. Walczymy do końca. Przyjechaliśmy do Gdańska powalczyć i pozostawić po sobie dobre wrażenie - przyznał Cyfer, który w Gdańsku zdobył 9 punktów.

Przed pilanami dwie trudne batalie. Pierwsza o utrzymanie, a druga o przetrwanie klubu. Bez cienia wątpliwości trzeba przyznać, że ważniejsza jest walka, aby finanse wyprowadzić na prostą. - Ważniejsza jest walka o klubowe finanse. Zadłużenia są duże, a o sprzęt trzeba dbać z meczu na mecz. Chciałbym w końcówce rozgrywek pokazać się z jak najlepszej strony. Każdy, kto obserwuje, patrzy na końcowy wynik zawodnika - zakończył Cyfer.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po toruńsku 
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl