Żużel. Na taki mecz czekał od początku sezonu. "Większość mówiła, że siedziałem z nogą na nogę i piłem piwo"

KS Apator Toruń pokonał w piątkowy wieczór na własnym torze Betard Spartę Wrocław (52:38). Gospodarze mieli kilka powodów do radości. Jednym z nich było przebudzenie Pawła Przedpełskiego.

Jeden punkt w pięciu startach w Gorzowie Wielkopolskim, 4 oczka z dwoma bonusami na Motoarenie przeciwko osłabionej Fogo Unii Leszno i żadnej zdobyczy punktowej w Lublinie. Początek sezonu ligowego dla Pawła Przedpełskiego był daleki od zadowalającego.

W Toruniu na dzień, w którym ich wychowanek wjedzie na właściwe tory, czekali do 3 maja. I choć Przedpełski starcie KS Apatora z Betard Spartą Wrocław zaczął od zerówki, to w czterech kolejnych startach wywalczył dziesięć oczek. Dwukrotnie przy tym meldował się na mecie na pierwszym miejscu.

- Poza pierwszym biegiem, to ta jazda sprawiała mi dziś przyjemność i czułem, że mogę się pościgać. Dużo czasu na to poświęciłem, choć większość mówiła, że siedziałem z nogą na nogę i piłem piwo. To w tym miejscu chciałbym ich wyprowadzić z błędu. Wierzę, że te wyniki ze mną zostaną, a te silniki nadal będą dobrze jechały - mówił po meczu Przedpełski w mixed zonie na antenie Eleven Sports 1.

ZOBACZ WIDEO: Patryk Dudek w lepszej formie niż przed rokiem. "To będzie kolejny temat do rozmów"

Torunianin nie ukrywał, że po pierwszym biegu nic nie zmieniał, a dopiero później decydował się na delikatne korekty. Ciężka praca i godziny spędzone na treningach oraz przy sprzęcie przyniosły oczekiwane efekty. W zgoła odmiennym nastroju był za to Maciej Janowski, którego drużyna przegrała w Toruniu.

A sam Janowski po bardzo udanym początku (3,2,3), w drugiej części meczu nie był już tak skuteczny (2,1,0). - Wydaje mi się, że ogólnie Motoarena jest jednym z moich ulubionych torów w Polsce. Może ostatnie dwa, trzy lata mi tu nie wychodziło, to jednak wcześniejsze występy były bardzo dobre. Cieszę się, że wraca ta dyspozycja, bo od początku sezonu czułem głód jazdy - komentował wrocławianin.

Janowski zauważył, że podczas tradycyjnego przedmeczowego obchodu tor wydawał im się twardy, ale mimo tego motocykle potrzebowały znacznie więcej mocy. - Podejmowaliśmy dobre regulacje i może na koniec motocykl był już za bardzo "zmęczony" albo po prostu przespałem moment ze zmianą ustawień - dodał.

Czytaj także:
1. Kapitan Krono-Plast Włókniarza załamany
2. Drabik musiał mocno trzymać nerwy na wodzy

Komentarze (8)
avatar
BawarczykPL
4.05.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pawel, w koncu sie spasowales i wracasz do normalnego scigania ! Powodzenia w nastepnych meczach zycze ! Fajnie bylo cie ogladac, a to co zrobiles w 14-tym biegu, bylo najlepsza akcja, jaka w t Czytaj całość
avatar
Nick Login
4.05.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A Pusty Jak Bęben już wychowanka wysyłał na bezrobocie. Albo chciał mu robotę załatwić na pomocnika murarza, żeby razem beton mieszali. 
avatar
Ż_N_B
4.05.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Paweł ja w Ciebie wierzyłem chociaż doprowadzałeś mnie do szewskiej pasji. Mimo to nigdy nie powiedziałem że trzeba Cię odstawić od składu. Czytaj całość
avatar
Corlleon
4.05.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Powodzenia Paweł. Oby to nie był jednorazowy wyskok :) 
avatar
Aiken
3.05.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sorry, ale Paweł poza meczami w Toruniu nie zrobi w tym roku "dwucyfrówki" :/ 8-9 pkt to będzie max... i to raczej w 1-2 meczach