WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Na zdjęciu: zawodnicy Stainer Unii Kolejarza

Najmłodszy zespół nie bez szans. W Rawiczu wciąż szukają talentów (plusy i minusy)

Mateusz Kozanecki

Zgodnie z przewidywaniami w Rawiczu nie doszło do kadrowych rewolucji. Widać, że Kolejarzowi służy współpraca z Fogo Unią Leszno, dzięki czemu młodzi zawodnicy mają szansę regularnych startów i odkrywane są kolejne talenty.

PLUSY

Kontynuacja współpracy z Fogo Unią. Dzięki współpracy Fogo Unii z Kolejarzem młodzi leszczynianie, którzy nie prezentują jeszcze ekstraligowego poziomu, mają szansę na regularne starty blisko od domu, co u progu kariery jest dużym udogodnieniem. W 2018 roku udany debiut ligowy zaliczył 16-letni Kacper Pludra. Teraz dołączyć do niego mają Tymoteusz Picz oraz Krzysztof Sadurski. Nad wszystkim pieczę sprawuje trener Roman Jankowski, który podczas swojej długiej kariery wychował wielu utalentowanych żużlowców.

Połączenie młodości i rutyny. Średnia wieku w Stainer Unii Kolejarzu Rawicz to zaledwie 21 lat. Mocno zawyża ją Damian Baliński, który w przyszłym roku będzie miał już 42 lata. Wychowanek leszczyńskiej Unii na drugoligowych torach wciąż prezentuje się bardzo solidnie. Jego obecność w Unii Kolejarzu ma jednak jeszcze dodatkowe plusy - młodzi zawodnicy mają się od kogo uczyć. Już w ostatnim sezonie w jego boksie podczas meczów ligowych byli obecni najmłodsi żużlowcy Fogo Unii.

Nie tylko polskie talenty. W 2018 roku szansę debiutu w polskiej lidze otrzymał od Unii Kolejarza Jaimon Lidsey. 19-letni Australijczyk zaprezentował się na tyle dobrze, że stał się liderem swojego zespołu. Teraz kontynuowano poszukiwanie zagranicznych talentów. Do drużyny dołączyli Petr Chlupac (rocznik 2002) oraz Paweł Nagibin i Keynan Rew (obaj 2003). I choć w Rawiczu skupiają się przede wszystkim na stawianiu na polską młodzież, należy spodziewać się, że cała trójka zza granicy otrzyma swoją szansę w trakcie sezonu.

MINUSY

Odejście Wiktora Trofimowa. W Stainer Unii Kolejarzu trudno się do czegoś przyczepić. Rawiczanie chętnie dają szansę młodym zawodnikom, a na efekty nie trzeba było długo czekać. Za przykład mogą posłużyć tutaj Jaimon Lidsey, Szymon Szlauderbach oraz Wiktor Trofimow, którzy punktowali na wysokim poziomie. Ostatni z nich podczas okienka transferowego przeszedł do Speed Car Motoru Lublin. Dla zawodnika to duży krok naprzód, dla drużyny mały minusik. Niewykluczone jednak, że któryś z nowych żużlowców udanie go zastąpi.

ZOBACZ WIDEO: Kacper Woryna: Nie wyobrażam sobie klubu bez prezesa Mrozka. On zna się na żużlu, a takich ludzi brakuje
 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl