WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Jakub Miśkowiak i Norbert Kościuch

Orzeł może mieć poważny problem. Łodzianie mają niecały tydzień. Później nie będzie zmiłuj

Jarosław Galewski

Orzeł Łódź pierwszy raz w swojej historii nie otrzymał licencji na starty w lidze. Łodzianie nie mają żadnych problemów finansowych. Są rozliczeni z wszystkimi zawodnikami, ale nie przedstawili umowy na wynajem stadionu.

- Orzeł nie otrzymał licencji ze względu na brak prawa do użytkowania stadionu. Klub nie przedstawił nam żadnej umowy z miastem, która jest konieczna. Nie możemy w tej sytuacji wydać licencji - mówi nam Łukasz Szmit, członek Zespołu ds. Licencji.

Sytuacji Orła nie należy lekceważyć. Łodzianie na uzupełnienie braków mają czas do 13 grudnia. Zespół ds. Licencji przed rokiem poszedł łodzianom mocno na rękę, kiedy opóźniała się budowa stadionu. Teraz jednak oczekiwania są bardzo konkretne.

- Trzeba mieć tor i stadion, żeby rywalizować w rozgrywkach. Jeśli łodzianie nie dostarczą umowy na wynajem obiektu do 13 grudnia, to spotkają się kolejny raz z odmową z naszej strony. Licencja nie zostanie przyznana - dodaje Szmit.

Dodajmy, że zgodnie z regulaminem 13 grudnia wyczerpują się możliwości dotyczące uzyskania licencji na kolejny sezon. Jeśli do tego czasu Orzeł nie uzupełni braków, to klubu, który od początku swojej działalności, ma łatkę bardzo solidnego i rzetelnego płatnika, zabraknie w pierwszej lidze. To byłby paradoks, bo działacze na czele z Witoldem Skrzydlewskim spełnili wszystkie wymagania, które określają przepisy. W tej chwili piłka jest po stronie władz Łodzi.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Milik najlepszy w Napoli. Piękne gole
 
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl