WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: mecz GKM - ROW

Żużel. GKM - ROW: Beniaminek uniknął kompromitacji, ale stracił Lebiediewa. GKM jeszcze daleki do ideału (RELACJA)

Jakub Czosnyka

Spodziewaliśmy się łomotu PGG ROW-u Rybnik w Grudziądzu, a tymczasem zobaczyliśmy momentami dość wyrównaną walkę. Beniaminek podjął rękawice i uniknął wysokiej porażki. GKM z pierwszymi punktami, ale jazda drużyny jest jeszcze daleka od ideału.

Mierna postawa PGG ROW-u Rybnik na inaugurację PGE Ekstraligi sprawiła, że wszyscy spodziewali się łomotu beniaminka i wysokiego zwycięstwa MrGarden GKM-u Grudziądz. Wielkiego pogromu jednak nie było, a goście już od pierwszych biegów dali jasny sygnał, że łatwo tego meczu nie oddadzą. Co prawda widać było różnicę klas, jednak PGG ROW dał nam nadzieję, że nie wszystkie pojedynki z ich udziałem muszą kończyć się wstydliwymi porażkami.

Ale do rzeczy. Mecz zaczął się dobrze dla gospodarzy, którzy szybko wyszli na bezpieczne prowadzenie i już tak pozostało. Jednak przyjezdni pokazali pazura i miewali całkiem sporo pozytywnych zrywów. Brakowało jednego wyraźnego lidera, lecz dość równo punktował cały zespół. Poza Troy'em Batchelorem, który zrobił sobie wycieczkę do Grudziądza. Australijczyk wyjechał na tor raz, przyjechał całą prostą za rywalami i tyle go widzieliśmy. A co do liderów, to na pewno nie był nim Kacper Woryna, który męczył się niemiłosiernie na grudziądzkim torze.

Mocno eksploatowany, zresztą zgodnie z oczekiwaniami, był Robert Lambert. Anglik nie ustrzegł się błędów, ale widać było, że był bardzo szybki. Problem jednak w tym, że swoją szansę otrzymał dopiero w biegu szóstym. Trener Lech Kędziora powinien na przyszłość zastanowić się, czy nie lepiej puszczać Brytyjczyka od początku meczu, aby jeszcze więcej wycisnąć z jego potencjału.

ZOBACZ WIDEO Kłótnia o Czugunowa. Jest Polakiem, bo ligę wygrywa ten, kto ma dobrych juniorów
 

Z kolei po stronie GKM-u skutecznie jechali liderzy. Ligowy dominator Artiom Łaguta oraz dwójka Duńczyków - Nicki Pedersen oraz Kenneth Bjerre. Nieco gorzej było z Polakami. Krzysztof Buczkowski dawał radę, ale momentami miał trochę pecha. Tego nie można powiedzieć o Przemysławie Pawlickim. Ten ewidentnie miał problemy sprzętowe i po dwóch biegach zmieniony został przez Roman Lachbaum. To dość bolesny policzek dla starszego z braci Pawlickich.

Kiedy wydawało się, że w Grudziądzu już nic nas nie zaskoczy, wtedy przyszedł bieg piętnasty. Goście dość niespodziewanie wyszli na podwójne prowadzenie. Problem w tym, że Andrzej Lebiediew miał duże problemy w parowej jeździe z Robertem Lambertem. Wyprzedzający po zewnętrznej Brytyjczyk zahaczył swojego kolegę i doszło do poważnej kraksy. Lebiediew potężnie upadł i tor opuścił w karetce. Na pierwszy rzut oka wydawało się, że ma problem z nogą. Pierwsze diagnozy mówią nawet o złamaniu.

Szkoda tej sytuacji, bo chyba wszyscy zgodzą się, że nie była ona potrzebna. Wygrana MrGarden GKM-u ani przez moment nie była zagrożona, a straty kadrowe dla PGG ROW-u w tym wypadku będą najpewniej bardzo poważne. Można by rzec, że pech beniaminka trwa. Jeśli pierwsze diagnozy się potwierdzą, to Łotysza czekać będzie długa przerwa w startach. A to będzie już gwóźdź do trumny dla zespołu z Rybnika.

Punktacja:

MrGarden GKM Grudziądz - 58 pkt.
9. Nicki Pedersen - 13+2 (3,2*,3,3,2*)
10. Krzysztof Buczkowski - 10+1 (2,3,0,2*,3)
11. Kenneth Bjerre - 12+2 (2*,3,2,3,2*)
12. Przemysław Pawlicki - 1 (1,0,-,-)
13. Artiom Łaguta - 15 (3,3,3,3,3)
14. Damian Lotarski - 2+1 (1,1*,0)
15. Marcin Turowski - 3 (3,0,0)
16. Roman Lachbaum - 2+1 (1*,1)

PGG ROW Rybnik - 32 pkt.
1. Troy Batchelor - 0 (0,-,-,-,-)
2. Andrzej Lebiediew - 6+2 (2,1*,1*,2,-)
3. Vaclav Milik - 4+1 (1,2,1*,0)
4. Mateusz Szczepaniak - 6+1 (3,1*,2,0,-)
5. Kacper Woryna - 6 (0,1,3,1,1)
6. Mateusz Tudzież - 0 (0,-,0)
7. Kamil Nowacki - 4+1 (2,0,0,1*,1)
8. Robert Lambert - 6 (2,2,2,0,w)

Bieg po biegu:
1. (65,42) Pedersen, Bjerre, Milik, Batchelor - 5:1 - (5:1)
2. (66,75) Turowski, Nowacki, Lotarski, Tudzież - 4:2 - (9:3)
3. (64,97) Łaguta, Lebiediew, Pawlicki, Woryna - 4:2 - (13:5)
4. (65,98) Szczepaniak, Buczkowski, Lotarski, Nowacki - 3:3 - (16:8)
5. (66,37) Bjerre, Milik, Szczepaniak, Pawlicki - 3:3 - (19:11)
6. (65,76) Łaguta, Lambert, Lebiediew, Turowski - 3:3 - (22:14)
7. (66,36) Buczkowski, Pedersen, Woryna, Nowacki - 5:1 - (27:15)
8. (66,49) Łaguta, Szczepaniak, Milik, Lotarski - 3:3 - (30:18)
9. (66,59) Pedersen, Lambert, Lebiediew, Buczkowski - 3:3 - (33:21)
10. (66,51) Woryna, Bjerre, Lachbaum, Tudzież - 3:3 - (36:24)
11. (66,87) Pedersen, Lambert, Lachbaum, Szczepaniak - 4:2 - (40:26)
12. (67,52) Bjerre, Lebiediew, Nowacki, Turowski - 3:3 - (43:29)
13. (66,05) Łaguta, Buczkowski, Woryna, Milik - 5:1 - (48:30)
14. (67,93) Buczkowski, Bjerre, Woryna, Lambert - 5:1 - (53:31)
15. (66,67) Łaguta, Pedersen, Nowacki, Lambert (w) - 5:1 - (58:32)

NCD: Artiom Łaguta w biegu 3. - 64,97 s. (rekord toru)
Sędzia: Michał Sasień
Komisarz toru: Krzysztof Okupski
Delegat SE: Andrzej Polkowski
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl