"Wojownicy zza klawiatury". Były mistrz świata uderza w hejterów

Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Jason Doyle
Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Jason Doyle

Jason Doyle spisuje się fatalnie w PGE Ekstralidze i zawodzi oczekiwania kibiców ZOOleszcz GKM-u Grudziądz. Równocześnie Australijczyk zajął drugie miejsce w GP Chorwacji. Po inauguracji mistrzostw świata Doyle poświęcił trochę uwagi hejterom.

Jason Doyle nie ma ostatnio łatwego życia. Już na początku kwietnia były mistrz świata opublikował w mediach społecznościowych wiadomość od Polki, która poprzez wiadomość prywatną nazwała go "c***ą" i stwierdziła, że powinien wracać do Australii, by "doić kangury". Zdarzenie miało miejsce po finale Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostw Ekstraligi, w którym 38-latek wywrócił Szymona Woźniaka.

Następnie zaczęły się zmagania w PGE Ekstraligi, gdzie Australijczyk od tego sezonu miał być liderem ZOOleszcz GKM-u Grudziądz. Tymczasem doświadczony żużlowiec jeszcze ani razu nie zdobył dwucyfrowej zdobyczy punktowej. Na inaugurację wywalczył 9 "oczek", w dwóch następnych meczach zainkasował po 4 punkty, a jego ekipa nie wygrała jeszcze ani jednego spotkania.

Doyle'a po raz kolejny zalała fala hejtu. Zwłaszcza że w ostatni piątek we Wrocławiu znów był bardzo wolny, a dodatkowo po jednym z wyścigów miał pretensje do kolegi z zespołu. W tej sytuacji wielu kibiców przewidywało, że kiepska passa Doyle'a potrwa też w mistrzostwach świata. Tymczasem w sobotę Australijczyk stanął na podium GP Chorwacji. Drugie miejsce na otwarcie zmagań w SGP wykorzystał, by odpowiedzieć hejterom w mediach społecznościowych.

ZOBACZ WIDEO: Hampel miał ogromne problemy przed sezonem. Zmienił niemal wszystko

"Dziękuję za wiadomości pełne hejtu w piątek wieczorem, dziękuję za wiadomości pełne miłości w sobotni wieczór" - napisał Doyle, zwracając uwagę na to, że jego fatalny występ ligowy we Wrocławiu i turniej SGP w chorwackim Gorican dzieliła ledwie doba.

"Gdyby to było takie łatwe, wojownicy zza klawiatury nie musieliby siedzieć przed komputerami, tylko ścigaliby się w najlepszych ligach żużlowych na świecie! Pomyśl o tym, co piszesz do ludzi, gdy wysyłasz do nich wiadomość pełną hejtu, gdy co najwyżej jesteś po pięciu puszkach i zakładasz swój kombinezon wojownika. Nie czyń życia innych tak gównianym, jak twoje!" - dodał były mistrz świata we wpisie skierowanym do swoich krytyków.

W poście Doyle'a znalazły się też podziękowania dla mechaników za ciężką pracę wykonaną w ostatni weekend. "Ci goście cały czas ciężko pracują, aby było lepiej" - zakończył żużlowiec z Antypodów, który ograniczył możliwość komentowania posta na Instagramie, aby nieco utrudnić zadanie swoim hejterom.

Warto dodać, że były mistrz świata po trzech kolejkach PGE Ekstraligi ma średnią biegową na poziomie 1,200. To dopiero 40. rezultat w rozgrywkach. Lepszy od niego jest chociażby klubowy kolega, junior Kacper Łobodziński (1,333).

Kreowany na lidera Jason Doyle okazję do rehabilitacji przed grudziądzkimi kibicami będzie miał już 3 maja. Tego dnia ZOOleszcz GKM Grudziądz zmierzy się na własnym torze z Fogo Unią Leszno.

Czytaj także:
- To zaskoczyło NovyHotel Falubaz w Lesznie. Kołodziej wyliczył, czego zabrakło Fogo Unii
- Co za mecz! Co za jazda! Unia i Falubaz stworzyły niezapomniane widowisko

Źródło artykułu: WP SportoweFakty