MLB: Mike Trout z rekordowym rocznym kontraktem. Bailey na dłużej z Reds

Zespoły się bogacą, a co za tym idzie, często słyszymy o kolejnym pieniężnym rekordzie. Tym razem jeden z nich padł łupem Mike Trouta z Los Angeles Angels.

Mike Trout określany jest talentem typu "jeden na dekadę" i to w pełni zasłużenie. W swoich dwóch pełnych sezonach w lidze 22-latek był w dziesiątce najlepszych zawodników biorąc pod uwagę osiągnięcia ofensywne. W zeszłym sezonie zdobył najwięcej punktów (runs) oraz wypracował najwięcej darmowych przejść na pierwszą bazę (walks). W obydwu tych sezonach został również wybrany do meczu gwiazd. A teraz został najmłodszym zawodnikiem, który nie mógł się arbitrażować o aktualizację kontraktu, ale i tak otrzymał od zespołu rekordową podwyżkę. W tym sezonie Trout zarobi okrągły milion. Jak na tak wspaniałe wyczyny jest to mała suma, ale zgodnie z zasadami MLB, Los Angeles Angels mają pełną kontrolę nad swoim zawodnikiem przez jego pierwsze trzy lata w lidze. Kiedy sezon się już zacznie, strony będą mogły dyskutować nad wieloletnim, być może kolejnym rekordowym kontraktem.

Zanim sezon się rozpoczął, Cincinnati Reds ustalili ze swoim miotaczem, Homerem Baileym, że ten spędzi z nimi kolejne sześć sezonów swojej kariery, być może nawet do jej zakończenia. Jednak jedynie dwa ostatnie z siedmiu lat gry w barwach "Czerwonych" Bailey może zaliczyć do udanych. Wtedy to odniósł razem 24 zwycięstwa i w końcu zszedł ze swoją ERA do poziomu poniżej czterech. Co więcej, w ciągu dwóch ostatnich lat zaliczył dwa no-hittery, udowadniając że potrafi zdominować całkowicie swoich rywali. Nic więc dziwnego, że włodarze zespołu z Ohio widzą w nim wielki potencjał. Tak wielki że do końca sezonu 2019 zapłacą mu 105 mln dolarów. Jeśli po tym czasie Bailey będzie nadal miotał na wysokim poziomie, może zarobić kolejnych 25 milionów w roku 2020.

Jednym z czołowych zawodników, który poddał negocjacjom ostatni sezon swojego aktualnego kontraktu był Justin Masterson z Cleveland Indians, który w ostatnim sezonie urósł do roli lidera rotacji swojego klubu. Dziewięć milionów, siedemset dwadzieścia pięć tysięcy i dokładnie pięćset dolarów. Na takiej kwocie strony ustaliły tegoroczne wynagrodzenie praworęcznego miotacza. Masterson w zeszłym roku zaliczył trzy pełne mecze w 29 startach, w których nie oddał rywalom ani jednego punktu, odnosząc czternaście zwycięstw z ERA równą 3,45. Masterson zapowiedział także, że jest gotowy do negocjacji nad długoletnią umową w trakcie sezonu.

Ostatnim kawałkiem w układance New York Yankees była sytuacja Bretta Gardnera.
Długo nie było wiadomo, czy zostanie on wymieniony czy też stanie się częścią przyszłości klubu z Bronxu. A to z powodu pozyskania dwóch świetnych outfielderów: Carlosa Beltrana i Jacoby’ego Elsburry’ego. Ostatecznie stało się to drugie, a Gardner będzie uniwersalnym zapolowym "Jankesów" przez najbliższe pięć lat. Kontrakt opiewający na sumę 52 mln dolarów zacznie obowiązywać od przyszłego sezonu. Umowa zawiera klauzulę na sezon 2019, w którym Gardner mógłby zarobić 12,5 miliona. W sześciu sezonach w barwach Yankees Gardner wystąpił w 620 meczach i zanotował 517 odbić. Jego rola w zespole z nowym kontraktem powinna zdecydowanie wzrosnąć.

Komentarze (0)