Padła data powrotu Rosjan. "Takie informacje krążą w Europie"

Getty Images / Kevin Voigt/DeFodi Images  / Na zdjęciu: Aleksander Łoginow
Getty Images / Kevin Voigt/DeFodi Images / Na zdjęciu: Aleksander Łoginow

Rosjanie muszą liczyć się z tym, że jeszcze długo nie będzie dla nich miejsca w światowym sporcie. Słowa znanego trenera pozbawiają złudzeń tych, którzy liczą na szybki powrót do tego, co było przed wojną w Ukrainie.

Wojna w Ukrainie cały czas trwa i Rosja ponosi tego konsekwencje w różnych dziedzinach życia. Sankcje uderzają także w sport. Zdecydowana większość międzynarodowych federacji zdecydowała się zawiesić rosyjskie drużyny i sportowców. Na razie nic nie wskazuje na to, aby ktoś zamierzał iść na ustępstwa.

Rosjanie cały czas liczą, że świat za nimi zatęskni i szybko wrócą do międzynarodowej rywalizacji. Na to jednak się nie zapowiada, co przyznał Władimir Korolkiewicz, który dziś pracuje z młodymi biathlonistami w Słowenii.

- Według informacji, które teraz krążą w Europie, rosyjscy sportowcy będą zawieszeni na co najmniej dwa lata. Musimy więc szukać innych rozwiązań - mówi rosyjski szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek zajrzała do pucharu, a tam... Musisz obejrzeć to nagranie

Rosjanie mają niewielkie pole manewru. Rosyjski Związek Biathlonu niedawno podpisał umowę o współpracy ze swoim białoruskim odpowiednikiem. Tutaj warto przypomnieć, że Białoruś także jest wykluczona z międzynarodowego sportu za to, że wspiera Rosję w wojnie w Ukrainie.

Biathloniści z Rosji i Białorusi podczas najbliższej zimy będą rywalizować między sobą. Korolkiewicz jednak zdaje sobie sprawę, że korzyści z tego będą niewielkie.

- Dobrze, że obie federacje znalazły wspólny język i będą sobie pomagać. Ale generalnie bez rywalizacji z zagranicznymi sportowcami Rosjanom i Białorusinom będzie trudno. To zdecydowanie krok wstecz. Sportowcom trudno będzie się przygotować psychicznie i znaleźć motywację - tłumaczy.

Nazywają ich zdrajcami. Wrze w Rosji >>

Sponsorzy odwracają się od rosyjskiego giganta. Straty są liczone w setkach milionów >>

Źródło artykułu: