Pierwotnie bieg sprinterski kobiet miał się odbyć w Oslo w piątek. Jednak z powodu złych warunków atmosferycznych i fatalnej widoczności, zawody Pucharu Świata w biathlonie zostały przełożone na sobotę. Tym samym odwołano bieg pościgowy i rozegrano tylko sprint.
W nim najlepiej poradziła sobie Denise Herrmann-Wick, dla której był to przedostatni bieg w karierze. Na mecie Niemka miała 3,5 sek. przewagi nad Szwedką Hanną Oeberg, a trzecia była jej rodaczka Anna Magnusson, której strata wyniosła 33 sekundy.
Najlepsza z Polek była Joanna Jakieła, która sklasyfikowana została na 39. miejscu i zdobyła dwa punkty do klasyfikacji generalnej PŚ. Natalia Sidorowicz była 56., a Anna Mąka zajęła 73. pozycję. Był to dla całej trójki ostatni w tym sezonie start w zawodach Pucharu Świata.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan
Z kolei mężczyźni rywalizowali w biegu pościgowym. W nim szans rywalom nie dał Johannes Boe, który o blisko 33 sek. wyprzedził Francuza Quentina Fillona Mailleta, a trzeci był Sturla Holm Laegreid (49 sekund straty). Polacy nie startowali.
Wyniki biegu sprinterskiego kobiet:
M. | Zawodniczka | Kraj | Czas | Pudła |
---|---|---|---|---|
1. | Denise Herrmann-Wick | Niemcy | 21:06,5 | 0 |
2. | Hanna Oeberg | Szwecja | +3,5 | 0 |
3. | Anna Magnusson | Szwecja | +33,1 | 0 |
4. | Chloe Chevalier | Francja | +33,4 | 0 |
5. | Julia Simon | Francja | +39,3 | 1 |
6. | Tereza Vobornikova | Czechy | +42,7 | 0 |
39. | Joanna Jakieła | Polska | +1:41,2 | 1 |
56. | Natalia Sidorowicz | Polska | +2:13,2 | 1 |
73. | Anna Mąka | Polska | +2:40,0 | 3 |
Wyniki biegu pościgowego mężczyzn:
M. | Zawodnik | Kraj | Czas | Pudła |
---|---|---|---|---|
1. | Johannes Boe | Norwegia | 32:34,0 | 1 |
2. | Quentin Fillon Maillet | Francja | +32,7 | 0 |
3. | Sturla Holm Laegreid | Norwegia | +49,1 | 1 |
4. | Benedikt Doll | Niemcy | +55,3 | 2 |
5. | Fabien Claude | Francja | +1:00,4 | 1 |
6. | Niklas Hartweg | Szwajcaria | +1:08,1 | 0 |
Czytaj także:
Dawid Kubacki i Piotr Żyła mają czego żałować. Takie miejsca zajęliby bez przeliczników
"Już nie pierwszy raz". Thurnbichler skomentował skoki Kubackiego