W Oestersund Konrad Badacz zadebiutuje w reprezentacji Polski w zawodach biathlonowego Pucharu Świata. Wystartuje w sobotniej sztafecie mieszanej. To jeden z najbardziej utalentowanych zawodników młodego pokolenia w naszym kraju. Biathlon jest dla niego wszystkim.
Sukcesy odnosił w juniorach młodszych, gdzie w sztafecie w 2021 roku sięgnął po złoto mistrzostw świata. Rok temu do indywidualnego medalu w zawodach tej rangi zabrakło mu niewiele.
- W Pucharze Świata zadebiutuje w Oestersund. Myślę, że jednak więcej jest stresu. Może nie jest to związane tyle z rangą imprezy, ile z faktu, że jest to pierwszy start w sezonie. A te wiążą się dla mnie z takim stresem, niepewnością i w pewnym stopniu potwierdzeniem, czy okres przygotowawczy został odpowiednio przepracowany oraz z jakiego poziomu rozpoczynam kolejny sezon - powiedział 20-latek w rozmowie opublikowanej na stronie Polskiego Związku Biathlonu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bajeczne wakacje. Tak wypoczywa rywalka Świątek
Na pierwszy w karierze start w zawodach Pucharu Świata Badacz nie ma specjalnych oczekiwań. - Chciałbym przenieść pracę jaką wykonałem podczas treningów w ostatnich latach na zawody. Głównie jeśli chodzi o technikę biegu i o utrzymywanie koncentracji podczas całej rywalizacji - dodał.
Młody polski talent może być w przyszłości zawodnikiem, o którym będzie głośno. Jest na trzecim roku studiów, ma za sobą przeszkolenie wojskowe i nie jest wykluczone, że z wojskiem zwiążę swoją przyszłość. Zresztą taki jest cel prezes PZBiath. Joanny Badacz, która jest matką zawodnika.
Co chciałby osiągnąć młody polski zawodnik? - Z czasem moje marzenia uległy zmianie. Gdy byłem młodszy były oczywiste. Chciałem w przyszłości zdobyć złoty medal na igrzyskach olimpijskich. Z biegiem czasu uznaję, że chciałbym zostać liczącym się zawodnikiem w światowej czołówce. Najlepiej systematycznie, a nie okazjonalnie. Chciałbym przenieść pracę jaką wykonałem podczas treningów w ostatnich latach na zawody - zakończył Badacz.
Czytaj także:
Kolejny sezon bez Moniki Hojnisz-Staręgi. Czy jest szansa na powrót?
Polski biathlonista obawiał się zmiany trenera. Różnica między nimi to tylko rok