Wielka biathlonowa rodzina. "Nie było innej opcji"

20-letnia Anna Nędza-Kubiniec ma na swoim koncie kilka sukcesów w kategorii juniorów. Powoli puka do pierwszej reprezentacji. Jak sama przyznała, nie było dla niej innej opcji: musiała zostać biathlonistką. Wszystko przez braci.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Anna Nędza-Kubiniec Wikimedia Commons / Björn Reichert/Bhoto.de / Na zdjęciu: Anna Nędza-Kubiniec
Pochodzi z wielkiej biathlonowej rodziny. Ten sport trenowali jej starsi bracia Andrzej Nędza-Kubiniec i Tadeusz Nędza-Kubiniec. Również Anna Nędza-Kubiniec zdecydowała się na rywalizację na biathlonowych trasach.

- Raczej nie było opcji, żeby padł inny wybór. Jak większość wie: nazwisko Nędza-Kubiniec trochę zadomowiło się w biathlonie. Tak więc jako najmłodsza, poszłam w ślady braci, ale bardzo tego chciałam i niczego nie żałuję, a wręcz przeciwnie. Doceniam to, że cała moja rodzina przeżywa starty moje i Andrzeja. Otrzymuję od nich wiele wsparcia, bez względu na wynik, a to najważniejsze, bo nie każdy jest z zawodnikiem przy wzlotach i upadkach - powiedziała 20-latka w rozmowie opublikowanej na stronie Polskiego Związku Biathlonu.

Anna Nędza-Kubiniec ma za sobą okres przygotowawczy wraz z pierwszą kadrą, gdzie mogła trenować pod okiem Tobiasa Torgersena. Polka ma za sobą pierwsze starty w Pucharze IBU, gdzie zgromadziła 91 punktów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie mogła sobie tego odmówić. Miss Euro zrobiła show na plaży

- Z jednych mogę być zadowolona, a z drugich pewnie trochę mniej. To mój pierwszy sezon w seniorskim pucharze IBU, także nie nastawiam się typowo na wyniki, a na progres i obycie się z już wyższym poziomem niż ten juniorski, z którym miałam do czynienia do tej pory. Mam parę powodów do uśmiechu - dodała zawodniczka, która czeka na debiut w Pucharze Świata.

Polka chce walczyć o wysokie miejsca podczas juniorskich mistrzostw Europy w Jakuszycach i mistrzostw świata w tej kategorii w Estonii.

Jak przyznaje, wybór sportowej drogi nie mógł być inny. I nie chodzi tylko o to, że biathlon trenowali jej starsi bracia. - Patrząc na nich, chciałam po prostu robić to, co oni - mówi.

- Od zawsze trenowałam w klubie BKS "WP" Kościelisko, stamtąd też pochodzę. Mieszkam od stadionu jakieś 300 metrów, także na dojazd nie mogę narzekać. Najpierw moja przygoda rozpoczęła się z trenerem Janem Murdzkiem, a potem idąc do liceum, przeszłam do grupy trenera Adama Jakieły - dodała.

Czytaj także:
Po raz 25. jedzie na Turniej Czterech Skoczni. Rywalizował jeszcze z Małyszem!
Gdzie oglądać Turniej Czterech Skoczni? Zobacz terminarz i plan transmisji

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×