Pierwszy taki sukces od ośmiu lat. Zadecydował jeden punkt

Getty Images / Kevin Voigt / Na zdjęciu: Natalia Sidorowicz
Getty Images / Kevin Voigt / Na zdjęciu: Natalia Sidorowicz

Joanna Jakieła i Natalia Sidorowicz wystartują w kończącym biathlonowe mistrzostwa świata biegu masowym. Pierwszy raz od ośmiu lat w tej konkurencji wystąpią dwie Polki.

W tym artykule dowiesz się o:

Tegoroczne biathlonowe mistrzostwa świata są udane dla reprezentacji Polski. Co prawda Biało-Czerwoni nie zdobyli żadnego medalu, ale poprawiali swoje rekordy życiowe. Natalia Sidorowicz była 14. w biegu pościgowym i 16. w sprincie. Dobre rezultaty notowała także Joanna Jakieła. Obie wywalczyły przepustkę do biegu masowego. To pierwsza taka sytuacja od 2016 roku, kiedy w rywalizacji ten wystartował Krystyna Guzik oraz Magdalena Gwizdoń.

Do tej najbardziej widowiskowej biathlonowej konkurencji nie jest łatwo się dostać. Start w niej mają zapewnione medalistki mistrzostw świata, zawodniczki z czołowej piętnastki Pucharu Świata oraz najlepsze biathlonistki spoza tego grona, które zdobyły najwięcej punktów w indywidualnych startach MŚ w Novym Meście.

Wyniki osiągane przez Sidorowicz i Jakiełę sprawiły, że znalazły się w piętnastce zawodniczek pod względem punktów wywalczonych w MŚ. O tym, że Jakieła awansowała do biegu masowego zadecydował jeden punkt. To właśnie 40. miejsce zajęte w biegu indywidualnym sprawiło, że zobaczymy dwie Polki w biegu masowym.
 
ZOBACZ WIDEO: Rywal Hurkacza weźmie ślub. Ukochana powiedziała "tak"

- Zgubiły mnie emocje. Za bardzo chciałam pokazać się z dobrej strony. Z tyłu głowy był start w biegu masowym, bo to spełnienie marzeń i to był duży błąd. Na trasie czułam się zdecydowanie najlepiej. Nie była to męczarnia i walka o każdy metr - mówiła po biegu, gdy jeszcze nie wiedziała, że pobiegnie w mass starcie.

To jej pierwszy występ w tej konkurencji, w której wszystkie zawodniczki ruszają ze startu wspólnego i mają do pokonania 12,5 km oraz czekają na nie cztery wizyty na strzelnicy.

Po raz drugi w biegu masowym wystąpi za to Sidorowicz. - Na trasie emocje były duże. Przyjechali kibice z Polski, którzy nas wspierają. Nie było łatwo, ale dałam z siebie wszystko. Przebiegając na postawę leżąc położyłam się, chciałam zaczynać strzelać, ale czułam, że pozycja nie była taka jakbym chciała. Zmieniłam ją i wyszło tak, że złapał mnie skurcz. Wiedziałem, że on nie odpuści. Starałam się zrobić strzelanie najlepiej jak potrafię, ale nie wyszło. Niestety - podsumowała swój start w biegu indywidualnym, w którym była 47. Podczas feralnego strzelania zaliczyła dwa pudła, co przełożyło się na dwie karne minuty.

Bieg masowy kobiet odbędzie się w niedzielę 18 lutego.

Czytaj także:
Broni zaskakującej decyzji Thurnbichlera. "Ma to sens"
Będzie wielki powrót do Pucharu Świata

Komentarze (0)