Rosyjska sztafeta najlepsza na inauguracje sezonu, Polacy na 14. miejscu

Pierwszym przystankiem zmagań w biathlonowym Pucharze Świata w sezonie 2012/2013 jest Oestersund. W tej szwedzkiej miejscowości położonej w środkowej części kraju Trzech Koron w niedzielę zainaugurowano nowy sezon PŚ. Pierwszymi zawodami, które rozpoczęły zmagania o Kryształową Kulę był bieg sztafety mieszanej na dystansie 2x6 km i 2x7,5 km. Jest to najmłodsza biathlonowa konkurencja, która zdobywa coraz większą popularność. Na starcie inauguracji kolejnej edycji PŚ stanęły 24 drużyny, a w gronie tym nie zabrakło reprezentantów Polski.

Jako pierwsze na trasę wyruszyły panie. Na pierwszej zmianie Polskę reprezentowała Krystyna Pałka, która pokazała, że na początku sezonu jest w wysokiej formie. Pałka popisała się 100 procentową skutecznością na strzelnicy i pewnie strąciła wszystkie dziesięć czarnych krążków na strzelnicy. Po sześciu kilometrach nasza reprezentacja zajmowała wysoką 4. pozycję. 29-letnia biathlonistka po drugim strzelaniu była nawet trzecia, lecz na ostatnich dwóch kilometrach musiała uznać wyższość Olgi Zajcewej. Do najlepszej na pierwszej zmianie Tory Berger nasza drużyna traciła 21 sekund.

Na drugiej zmianie w biało-czerwonych barwach biegła Magdalena Gwizdoń. Polka udanie rozpoczęła bieg i z każdym kolejnym metrem zmniejszała stratę do znajdującej się na prowadzeniu Synnoeve Solemdal. Norweżka słabo spisała się na strzelnicy i po trzecim strzelaniu drużyna tego kraju spadła na siódmą lokatę. Bezbłędna była za to Gwizdoń. Polka co prawda długo przymierzała się do pierwszego strzału, ale wszystkie naboje posłała do celu i ze strzelnicy wybiegła jako trzecia tuż za Marie Dorin-Habert i Olgą Wiłuchiną. Zdecydowanie gorzej Gwizdoń spisała się podczas strzelania w pozycji stojącej. 33-letnia biathlonistka aż pięciokrotnie nie trafiła w tarczę i musiała przebiec dodatkowe 300 metrów, co zaowocowało spadkiem na 10. lokatę, a do strefy zmian Polka dotarła jako jedenasta.

Po dwóch rundach zmagań pań przyszedł czas na rywalizację mężczyzn. Pod nieobecność Tomasza Sikory, który zakończył już karierę, w niedzielnym biegu wystartowali Łukasz Szczurek i Krzysztof Pływaczyk. Biegnący na trzeciej zmianie Szczurek był bezbłędny na strzelnicy, lecz Polak nie imponował formą biegową i rywalizację zakończył na 12. miejscu. Gorzej spisał się Pływaczyk, który co prawda dobrze strzelał (dobierał tylko dwa pociski), ale stracił wiele sekund podczas biegu i przyprowadził do mety naszą sztafetę na 14. pozycji.

Na półmetku rywalizacji na prowadzeniu znajdowały się Rosjanki, które miały aż 21 sekund przewagi nad Francuzkami. W czołówce były również sztafety z Białorusi, Czech, Ukrainy, Norwegii i Niemiec. Po piątym strzelaniu stratę do pierwszego Aleksieja Wołkowa odrobił Erik Lesser, który wyprowadził naszych zachodnich sąsiadów na prowadzenie. Reprezentant Niemiec szybki bieg przypłacił jednak aż pięcioma błędami na strzelnicy i musiał przebiec dwie karne rundy. 300 dodatkowych metrów musiał przebiec również Francuz Jean Beatrix.

Błędy rywali spowodowały, że pozycję lidera po szóstym strzelaniu odzyskali Rosjanie. Na ostatniej zmianę Jewgienij Ustiugow wyruszył z blisko 17-sekundową przewagą nad Ondrejem Moravcem z Czech. 25 sekund do Rosjanina tracił z kolei Emil Hegle Svendsen. Utytułowany Norweg szybko uporał się z Czechem i rzucił się w pogoń za Rosjaninem. Jednak Ustiugow nie dał sobie odebrać zwycięstwa. Reprezentant Rosji strzelał szybko i co najważniejsze bezbłędnie. Na ostatnim strzelaniu dwa pociski musiał dobierać Svendsen i właśnie to zadecydowało o triumfie Rosjan.

Wyniki: