Rosjanki wygrały bieg sztafetowy w Ruhpolding, 9. miejsce Polek

Łukasz Witczyk 08 Stycznia 2014, 15:56

Po weekendowych zawodach w Oberhofie biathloniści przenieśli się do Ruhpolding. Tu warunki atmosferyczne były zdecydowanie lepsze niż w położonym w Turyngii miasteczku. Zawodniczkom rywalizacji praktycznie nie utrudniał wiatr, a zamiast mgły i padającego deszczu świeciło słońce. Do tego trasy biegowe były znakomicie przygotowane. To sprawiło, że pierwsze tegoroczne zawody w Ruhpolding kibice oglądali z przyjemnością.

Na trybunach stadionu biathlonowego zasiadła liczna rzesza kibiców, która mocno trzymała kciuki za reprezentantki Niemiec. Biathlonistki z tego kraju wygrały ostatni bieg sztafetowy w Le Grand Bornand, a w Ruhpolding wystartowały z jedynką na plastronach. Wydawało się, że marzenia o dobrym wyniku prysną szybciej niż bańka mydlana. Biegnąca na pierwszej zmianie Franziska Preuss już podczas strzelania w pozycji leżącej zanotowała karną rundę, a Niemki spadły na ostatnie, 21. miejsce.

Preuss swój odcinek zakończyła na jednym z ostatnich miejsc. Po zmianie do ataku ruszyła Evi Sachenbacher-Stehle. Była biegaczka narciarska pokazała, że jej dobre występy w Oberhofie nie były dziełem przypadku. Niemka fantastycznie biegła i odrobiła całą stratę do rywalek, a w strefie zmian zameldowała się jako pierwsza. To wprawiło w entuzjazm niemiecką publiczność. Niemki ponownie liczyły się w walce o triumf, a najgroźniejszymi rywalkami były Rosjanki.

Wcześniej z walki o zwycięstwo odpadły Norweżki, a największa w tym zasługa biegnącej na pierwszej zmianie Tiril Eckhoff. Reprezentantka Kraju Wikingów podczas swojego strzelania w "stójce" zanotowała aż dwie karne rundy. O ile Niemki błyskawicznie odrobiły straty na kolejnych sześciu kilometrach, o tyle Norweżki mozolnie wspinały się w klasyfikacji przez cały bieg, by ostatecznie ukończyć go na trzeciej pozycji.

O zwycięstwo walczyły wcześniej wspomniane Rosjanki oraz Niemki. Trzecia zmiana nie przyniosła żadnych rozstrzygnięć, a Irina Starych i Laura Dahlmeier w strefę zmian przybiegły w tym samym czasie. Na ostatnim odcinku biegły Olga Wiłuchina oraz Franziska Hildebrand. Rosjanka musiała dobierać jeden nabój, lecz zdecydowanie szybciej biegła i to właśnie zawodniczki Sbornej na mecie cieszyły się ze zwycięstwa.

Polska sztafeta zajęła 9. miejsce. Jest to wynik poniżej oczekiwań, lecz jednocześnie najlepszy w tym sezonie. Wcześniej biało-czerwone zajęły 10. miejsce w Hochfilzen i 15. lokatę w Le Grand Bornand. Najlepiej z Polek spisała się Krystyna Pałka, która przez chwilę była nawet na trzeciej pozycji. Nasze biathlonistki miały szanse na zajęcie miejsca w czołowej piątce, lecz niestety Weronika Nowakowska-Ziemniak zanotowała karną rundę podczas strzelania w pozycji stojącej i Polki wypadły z czołówki. Multimedalistka ubiegłorocznej Uniwersjady na strzelnicę wbiegła na czwartym miejscu.

Wcześniej blisko przebiegnięcia dodatkowej rundy Magdalena Gwizdoń, lecz ostatecznie wybroniła się przed nadprogramowym biegiem. Na ostatniej zmianie Monika Hojnisz mimo dobrego strzelania nie zdołała utrzymać ósmej pozycji i linię mety minęła jako dziewiąta. Polki po raz kolejny zaprezentowały dobrą formę biegową, lecz gorzej było ze strzelaniem. Oprócz karnej rundy nasze zawodniczki zanotowały 11 dobieranych pocisków. To najgorszy wynik z czołówki, a spośród wszystkich sztafet uczestniczących w biegu gorszy rezultat na strzelnicy miały jedynie Słowaczki i Estonki. Na identycznym poziomie strzelały reprezentantki Austrii, Chin i Bułgarii.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas.