Tak dobrze Polki spisały się podczas grudniowego biegu sztafetowego w Hochfilzen. Występ ten rozbudził apetyty. Dotychczas Biało-Czerwone upatrywane były w roli czarnego konia, który nie potrafi pokazać drzemiącego potencjału. W Austrii polskie biathlonistki pokazały światu, że stać je na walkę nie tylko o miejsce w czołowej ósemce, lecz mogą rywalizować nawet o podium.
Nasza sztafeta wystąpi w swoim najmocniejszym składzie. W porównaniu do ostatniego biegu doszło jednak do przetasowań w składzie. Na pierwszej zmianie pobiegnie Magdalena Gwizdoń, a następnie na trasie pojawią się Monika Hojnisz, Weronika Nowakowska i Krystyna Guzik, która w Ruhpolding zajęła jedenastą pozycję zarówno w biegu indywidualnym, jak i masowym.
W niedzielnej rywalizacji zabraknie kilku czołowych zawodniczek. Trenerzy dali odpocząć między innymi Franzisce Hildebrand, Marie Dorin Habert czy Gabrieli Soukalovej. Jednak mimo tych nieobecności drużyny Niemiec, Francji i Czech zaliczane są do faworytów biegu sztafetowego. Dodajmy, że w Hochfilzen zwycięstwo odniosły Włoszki, a z dobrej strony spisały się również Ukrainki. Nie można też zapominać o zawsze groźnych Rosjankach i Norweżkach.