PŚ w biathlonie: Fourcade i Soukalova powiększają przewagę, duży awans Guzik

Za nami kolejny weekend zmagań w biathlonowym Pucharze Świata. Pozycje liderów w walce o Kryształowe Kule utrzymali Martin Fourcade i Gabriela Soukalova. Najlepsza z Polek jest Krystyna Guzik.

Martin Fourcade jest absolutnym dominatorem obecnego sezonu. Po zawodach w Ruhpolding Francuz ma już 187 punktów przewagi nad Tarjeiem Boe, który zaledwie o trzy "oczka" wyprzedza Emila Hegle Svendsena. Na ósmą lokatę spadł Ole Einar Bjoerndalen. Polacy dotychczas nie zdobyli punktów Pucharu Świata.

Klasyfikacja generalna Pucharu Świata mężczyzn:

MZawodnikKrajPunkty
1. Roman Rees Niemcy 90
2. Justus Strelow Niemcy 75
3. Johannes Boe Norwegia 60
4. Andrejs Rastorgujevs Łotwa 50
5. Sebastian Stadler Szwajcaria 45
6. Endre Stroemsheim Norwegia 40
7. Sebastian Samuelsson Szwecja 36
8. Tomasso Giacomel Włochy 34
9. Benedikt Doll Niemcy 32
10. Emilien Claude Francja 31

[nextpage]Wśród kobiet na prowadzeniu nadal jest Czeszka Gabriela Soukalova, która po udanych występach w Ruhpolding powiększyła swoją przewagę nad Francuzką Marie Dorin Habert do 73 punktów. Trzecią lokatę w "generalce" utrzymała Franziska Hildebrand. O pięć pozycji awansowała Krystyna Guzik, która z dorobkiem 250 punktów zajmuje 17. lokatę.

Na 18. pozycji sklasyfikowana jest Magdalena Gwizdoń (246 punktów), a 25. jest Monika Hojnisz (183 pkt). W Ruhpolding punktów nie zdobyła Weronika Nowakowska, która spadła na 50. miejsce. 2 "oczka" na swoim koncie ma Kinga Mitoraj.
 
Klasyfikacja generalna Pucharu Świata kobiet:

MZawodniczkaKrajPunkty
1. Lisa Vittozzi Włochy 90
2. Franziska Preuss Niemcy 75
3. Vanessa Voigt Niemcy 60
4. Karoline Knotten Norwegia 50
5. Sophia Schneider Niemcy 45
6. Lisa Theresa Hauser Austria 40
7. Ingrid Landmark Tandrevold Norwegia 36
8. Marthe Johansen Norwegia 34
9. Anna Mąka Polska 32
10. Marit Skogan Norwegia 31
11. Joanna Jakieła Polska 30
Komentarze (1)
avatar
yes
17.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Guzik i Gwizdoń mogłyby jeszcze lepiej. Powinny dociągać do nich dwie następne Polki.