Krystyna Guzik punktowała tylko raz: w biegu pościgowym w Ostersund, w którym sklasyfikowana została na 37. miejscu. Pozostałe wyniki Polki są dalekie od oczekiwań kibiców, którzy wciąż mają w pamięci jej dobrą postawę w poprzednim sezonie, który ukończyła na dziesiątym miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Polka miała jednak utrudnione przygotowania do sezonu. Doznała groźnej kontuzji barku i musiała przejść operację, która na kilka tygodni wykluczyła ją z treningów. - W tym roku ciężko mi pozbierać formę do kupy. Jak wyjdzie bieg to strzelanie jest straszne, jak strzelanie lepsze to pod nogą nie jedzie i tak w koło. Nie jest łatwo zgrać wszystko razem - przyznała polska biathlonistka za pośrednictwem swojego profilu na Facebooku.
Guzik zdaje sobie sprawę, że jej ostatnie wyniki nie spełniają oczekiwań, ale wierzy, że w kolejnych biegach będzie znacznie lepiej. - Mimo poważnej kontuzji, gdzie musiałam zaczynać od zera oraz wielu przeciwności i nieprzyjemności podczas przygotowań, wiem że jestem przygotowana na dobre biegi. Potrzebuję tylko trochę czasu by się pozbierać i zacząć strzelać tak jak potrafię - dodała Polka.
Z dobrej strony Guzik pokazała się w niedzielnej sztafecie w Pokljuce. Na trasę wyruszyła jako dziesiąta, a swoją zmianę ukończyła na siódmym miejscu. - Sztafeta wyszła całkiem dobrze. 7. miejsce to już niezły wynik. Trzymajcie kciuki i nie traćcie wiary - zaapelowała do kibiców 33-letnia biathlonistka z Czerwiennego.
ZOBACZ WIDEO Stoch i Kot po Lillehammer: w naszej drużynie jest moc (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}