Po publikacji raportu Richarda McLarena dotyczącego dopingu w rosyjskim sporcie, w środowisku biathlonowym zawrzało. Międzynarodowa Unia Biathlonu (IBU) powołała specjalną komisję złożoną z prawników i ekspertów antydopingowych, którzy mają zweryfikować te dane.
- Niektórzy z tych zawodników byli już zdyskwalifikowani, inni zakończyli kariery. Najpilniejsze jest uzyskanie oceny dotyczącej biathlonistów startujących obecnie w zawodach rangi międzynarodowej. Sądzę, że w ciągu najbliższych dni będziemy znać wyniki i uda nam się czasowo zawiesić zawodników, którzy zdaniem komitetu mogli stosować zakazane środki - przyznał prezes IBU, Anders Besseberg.
Na zdecydowane działania federacji liczy Martin Fourcade. Największa gwiazda biathlonu zapowiedział, że w przeciwnym wypadku zbojkotuje Puchar Świata. - To skomplikowana sprawa, ale teraz chcę zobaczyć działania. IBU musi rozwiązać problem. To nie jest jeden lub dwóch zawodników, to 31 osób. Mam nadzieję, że działacze mają jaja, żeby ich wykluczyć. W przeciwnym razie sami podejmiemy działania - przyznał Francuz.
- Jeśli nie zostaną wyciągnięte żadne konsekwencje to chciałbym zachęcić innych zawodników do zbojkotowania Pucharu Świata. IBU ma dużo dowodów i musi podjąć zdecydowane kroki - dodał Francuz, który na działania światowej federacji liczy do końca stycznia.
ZOBACZ WIDEO: Wojciech Fortuna: zrozumiałem, że w Zakopanem nie ma dla mnie miejsca