Nie żyje Radosław Szwade. Były biathlonista przegrał walkę z rakiem
Jeszcze kilka dni temu Polski Związek Biathlonu włączył się w pomoc dla Radosława Szwade, który zmagał się z rakiem zarodkowym. Były biathlonista przegrał walkę z chorobą. Zmarł w wieku 34 lat.
Sam przyznawał, że biathlonowe treningi z dziećmi były jego pasją. Praca w klubie nie dawała mu pieniędzy na utrzymanie i wraz z żoną Magdaleną wyjechał na Islandię, gdzie pracował jako magazynier. W sierpniu 2016 roku wstąpił w związek małżeński. Niedługo później zaczęły się jego problemy ze zdrowiem.
Rodzina i przyjaciele walczyli o życie Radosława Szwade. Nadzieję dawała immunoterapia szczepionką i wprowadzenie leczenia lekiem Nivolumab. Koszt wynosił do 30 tysięcy złotych miesięcznie, a terapia musiała trwać minimum rok.
"Chcę żyć. Mam młodą piękną żonę, z którą planujemy powiększyć rodzinę. Uwielbiam dzieci i młodzież a oni mnie podobno kochają. Mam mnóstwo planów i marzeń do zrealizowania jak każdy młody człowiek. Chciałbym uczyć w szkole Wychowania Fizycznego, realizować się w sporcie nadal, grać i śpiewać, nagrać płytę z muzyką Rap, Hip - hop , móc iść na spacer z moim ukochanym psem Rodmanem, ugotować dobry obiad, wstać bez bólu i normalnie funkcjonować. Chciałbym po prostu żyć..." - pisał na stronie fundacji, która zbierała pieniądze na leczenie.
Terapii nie doczekał. Zmarł w wieku 34 lat.