PŚ w biathlonie: sprint w Pokljuce dla Johannesa Boe. Zawiódł Martin Fourcade i Polacy

Najlepszy wynik w karierze Moniki Hojnisz. "Co roku powinna być w najlepszej dziesiątce Pucharu Świata"

Warunki pogodowe były w piątek w słoweńskiej Pokljuce bardzo dobre. Tym razem strzelnicę nie okryła mgła, ale było za to słonecznie, nie przeszkadzał również wiatr. Mimo to nie było wielu biathlonistów, którzy byli bezbłędni. Pierwszym z zawodników, który zanotował czyste konto był srebrny medalista igrzysk olimpijskich w Pjongczangu, Michal Krcmar. Czech nie biegł jednak wystarczająco szybko i nie zameldował się nawet na podium.

Niesamowitą klasę pokazał za to Johannes Boe. Norweg co prawda pomylił się raz podczas drugiej wizyty na strzelnicy, ale za to wiele czasu nadrobił na trasie i sięgnął po pewny triumf. Tym samym potwierdził, że jest najlepszym biegaczem w stawce i jego forma stoi na niezwykle wysokim poziomie. 25-latek objął także prowadzenie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

Zawiódł zdecydowanie Martin Fourcade, czyli największa obecnie biathlonowa gwiazda. Francuz pomylił się na strzelnicy tylko raz, ale był za to zaskakująco wolny na trasie biegowej. Przeciwieństwem siedmiokrotnego zwycięzcy Kryształowej Kuli był jego rodak, Antonin Guigonnat, który był bezbłędny. 27-latek do tego był całkiem szybki i zajął ostatecznie 2. miejsce. Podium uzupełnił Aleksander Łoginow z Rosji.

Najlepiej spośród trzech naszych biathlonistów spisał się Łukasz Szczurek, który pomylił się raz na strzelnicy. 30-latek wolno biegł, ale wystarczyło to na 56. miejsce, przez co zobaczymy Polaka w niedzielnym biegu pościgowym. Do tego startu nie udało się zakwalifikować Grzegorzowi Guzikowi i Andrzejowi Nędzy-Kubińcowi, którzy zajęli odpowiednio 86 i 91. pozycję.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Milik najlepszy w Napoli. Piękne gole