W piątek rozpoczął się 14. Festiwal Biegowy i III Festiwal Lachów i Górali. Miasteczko Biegowe tętniło życiem. Pojawiły się w nim prawdziwe tłumy. Dopisywała również piękna pogoda. Działo się naprawdę sporo.
Zaczęło się od rywalizacji szkół w “Aktywnym Małopolaninie”. Przystąpiło do niej około 700 dzieci, co jest bez wątpienia budzącym respekt wynikiem. Brali udział w sześciu konkurencjach: skoku w dal z miejsca, rzucie piłeczką do celu, odbijaniu piłki do siatkówki, skoku na skakance, żonglerce piłką nożną i biegu sztafetowym.
Rywalizacja była niezwykle emocjonująca. Młodzi sportowcy doskonale radzili sobie z postawionymi przed nimi zadaniami. Słychać również było gorący doping ich kolegów. Wszyscy byli bardzo radośni i pełni uśmiechu. Kolejki ustawiały się także przed pełnym słodkości Wawel Truckiem.
Jak wyglądała końcowa klasyfikacja?
Szkoła Podstawowa klasy 1-3:
[list]
[/list]
Szkoła Podstawowa klasy 4-6:
[list]
[/list]
Szkoła Podstawowa klasy 7-8:
[list]
[/list]
Szkoła Średnia:
[list]
[/list]
Rywalizację starszych otworzył Bieg Lachów i Górali. - Wrażenia? Stres i adrenalina. Byle tylko dobiec. Biorę udział, bo sercem zawsze jestem z Lachami. To dobra forma popularyzacji zdrowego stylu życia. Impreza jak zawsze stoi na wysokim poziomie – mówił przedstawiciel zespołu Skalnik z Kamionki Wielkiej. – Mamy pozytywne nastawienie, chcemy równo wbiec na metę. Zobaczymy czy ktoś się wyłamie – dodawała kolejna osoba.
Ostatecznie zwycięzcą wśród mężczyzn został Jakub Groń, a wśród kobiet – Klaudia Pękala. Oboje z zespołu Lipniczanie.
O godzinie 20 ruszył także Bieg w Krawacie oraz Bieg na Szpilkach. To absolutnie wyjątkowe konkurencje, bo zawodnicy, którzy w nich startują muszą mieć ze sobą te niezbędne atrybuty.
Po 600 metrach wszyscy dotarli do mety. Jako pierwszy uczynił to Patryk Marmon, drugi był Dawid Darliński, a trzeci Albert Wronowski. Wśród kobiet zwyciężyła natomiast Katarzyna Albrycht przed Wioletą Gutek i Sarą Drwal.
Jak zwykle sporo sportowców pojawiło się także na starcie Mili (czyli biegu na 1609 metrów). Niektórzy biegli dla czystej przyjemności, inni walczyli o wygraną. Każdy był jednak pełen pozytywnej energii. Zawodnicy ruszyli w trzech seriach - kobiety, Iron Run i mężczyźni.
Po chwili wszyscy pojawili się na mecie. Jako pierwszy zrobił to ponownie Patryk Marmon. To był po prostu jego dzień. Wśród kobiet zwyciężyła Paulina Surówka, która stoczyła fascynujący bój do ostatnich metrów z Małgorzatą Czarnotą. Zwycięzca był bardzo zadowolony.
- Czeka mnie dzisiaj jeszcze Bieg na 7 km, którym kończę Festiwal Biegowy. Bieg w Krawacie był bardzo wymagający, młodzież postawiła trudne warunki. To było przetarcie. Bieg na Milę był lżejszy, bo organizm był już zahartowany - mówił po biegu.
Pierwszy dzień Festiwalu Biegowego zakończył Bieg Nocny na 7 km. Zawodnicy na trasie byli od godziny 22:30. 10 minut wcześniej wyruszyli uczestnicy Iron Run. Trasa wiodła m.in. ulicą Kościuszki i Kazimierza Wielkiego w Piwnicznej, aż do mieszczącej się w Miasteczku Biegowym na Nakle mety.
Finalnie zwycięzcą został Kamil Walczyk z Makowa (STS SKARŻYSKO - KAMIENNA) z wynikiem 0:22:59. Miał tak dużą przewagę nad resztą stawki, że na finiszu zdążył wziąć na ręce dziecko i wspólnie wbiegli na metę. Wśród kobiet najlepsza okazała się natomiast Katarzyna Albrycht z Krościenka Wyżnego (czas 0:24:46).
- Był to dla mnie trening. Próbowałem biegnąć jak najmniejszym nakładem sił, bo jutro czeka mnie jeszcze dziesiątka, a w niedzielę półmaraton. Rzadko biegam nocne biegi, ale dzisiaj było bardzo przyjemnie. Pogoda dopisała - mówił po biegu jego triumfator.
W piątek oficjalnie został otwarty jedyny w swoim rodzaju Festiwal Lachów i Górali. Odbywał się już po raz trzeci. Wszystko rozpoczęły się barwnym i rozśpiewanym korowodem, który rozpoczął się zaraz po mszy św. o godzinie 17.
Szli wszyscy razem - goście, samorządowcy i organizatorzy. Przechodząc z Rynku na piwniczańskie Nakło, korowód porwał do tańca i śpiewania wszystkich mieszkańców i przyjezdnych, którzy przybyli do Piwnicznej – Zdroju na to wyjątkowe folklorystyczne wydarzenia.
Furorę w tym roku robiła nie tylko banderia konna, zespoły, ale również zabytkowa, konna sikawka strażacka z OSP z Siołkowej w gminie Grybów. Ciekawych atrybutów tutaj nie brakowało.
Inicjator Festiwali Zygmunt Berdychowski, tradycyjnie w stroju ludowym, pięknie przywitał przybyłych gości i zespoły. Był wśród nich m.in. wicemarszałek Sejmu RP - Ryszard Terlecki, Andrzej Gut-Mostowy - sekretarz stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki, poseł [b]Barbara Bartuś.
[/b]
W gronie przybyłych gości znaleźli się też: starosta nowosądecki Marek Kwiatkowski i gospodarze gmin, na terenie których zorganizowany jeat Festiwal Biegowy – burmistrz Piwnicznej-Zdroju Dariusz Chorużyk i wójt Rytra - Jan Kotarba oraz ks. dr Stanisław Kowalik, kapelan Związku Podhalan. Prezes Berdychowski niezwykle ciepło przywitał zespół Wilia z Wileńszczyzny. - Nikt tak nie strzeże polskości na Litwie, jak oni - zaznaczył.