Tych zawodów nie pokaże w Polsce żadna telewizja, ale w środowisku biegowym od kilku tygodni narasta ekscytacja. Fani górskich ultramaratonów w piątek (30.08.) o godz. 18 zasiądą przed komputerami. Zarwą noc i będą śledzić wielogodzinną rywalizację wokół masywu Mont Blanc, w której jedną z głównych ról ma odegrać Polak.
Marcin Świerc zadebiutuje w Ultra-Trail du Mont Blanc (UTMB) - najbardziej prestiżowej konkurencji festiwalu biegowego (o tej samej nazwie), który odbywa się w Chamonix - mieście zimowych igrzysk olimpijskich w 1924 r. W poprzednich latach Polak startował w Alpach w innych zawodach i za każdym razem stawał na podium. W 2017 r. był drugi w CCC (Courmayeur-Champex-Chamonix), zaś w ubiegłym roku odniósł życiowy sukces, zwyciężając w TDS (bieg "Śladami Książąt Sabaudii"). Pokonał wówczas 120 km w 13 godzin i 24 minuty.
Pochodzący z Lisowic na Śląsku biegacz od kilku lat prowadzi projekt pod hasłem "Droga do UTMB". Tegoroczny start jest jego zwieńczeniem. "Świercu" będzie jednym z 2300 śmiałków, którzy zmierzą się z trasą liczącą 170 km i 10000 m przewyższeń (wiodącą przez trzy kraje Francję, Włochy i Szwajcarię).
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Legia krok od fazy grupowej Ligi Europy. Kadra na el. Euro 2020 powołana [cały odcinek]
Wszyscy wystartują z Chamonix przy dźwiękach "Conquest of Paradise" Vangelisa. To będzie "wyprawa do raju", podczas której z pewnością nie zabraknie bólu, kryzysów, momentów zwątpienia...
Pobiegną dniem i nocą. Najwolniejsi, kontuzjowani, bądź ci, których zmogły inne dolegliwości, nie dotrą do mety. W zeszłym roku było to łącznie prawie 800 osób! Gdy nie pojawią się o czasie na którymś z punktów kontrolnych, zostaną zdjęci z trasy. Inni walczyć będą o zmieszczenie się limicie. Na mecie muszą zameldować się najpóźniej w niedzielę (1.09.) o godz. 16.30 (limit wynosi 46,5 godzin). Elita, w której znalazł się Świerc, zrobi to znacznie szybciej. Najlepsi spodziewani są w Chamonix po 20-21 godzinach.
Zobacz start do ubiegłorocznej edycji UTMB
Marcin Świerc niedawno ogłosił swoje cele na UTMB: czas poniżej 24 godzin i miejsce w czołowej "10". Dotychczas najlepszy wynik Polaka w tych zawodach to 24 godziny, 10 minut i 54 sekundy. Tyle zajęło dotarcie do mety Piotrowi Hercogowi, dziesiątemu zawodnikowi UTMB w 2015 r.
- Wydaje mi się, że Marcin ma duże szanse, żeby poprawić mój wynik. Wszystko zależy od dwóch czynników: jaka będzie pogoda i jak Marcin rozłoży siły. Z pewnością ma papiery na to, by osiągnąć lepszy rezultat, ale na to muszą się zgrać wszystkie kwestie do kupy - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Piotr Hercog, który doskonale zna Świerca. Wspólnie zwyciężyli w Biegu Rzeźnika w 2011 i 2012 r. (w tych zawodach rywalizuje się w parach).
Czytaj także: Marcin Świerc tuż przed życiowym wyzwaniem. Algorytm wyliczył wybitny wynik!
Świerc wystartuje z "dziesiątką". "Pchajcie kropkę z numerem 10" - zwrócił się do fanów, którzy będą śledzili relację w internecie. Choć w Alpy w tym roku nie przyjechała wielka gwiazda biegów górskich Hiszpan Kilian Jornet, to rywale Polaka i tak są piekielnie mocni.
Za głównego faworyta uchodzi Xavier Thevenard. Przemawia za nim wiele. Jest niezwykle doświadczony i powtarzalny. UTMB wygrywał trzy razy (2013, 2015 i 2018), podobnie jak wspomniany Jornet i Francois D'Haene, a teraz chce przejść do historii jako pierwszy człowiek z czterema triumfami. Podczas festiwalu biegowego triumfował także w innych biegach (CCC, OCC, TDS).
- Biega UTMB jak maszyna. Rozpoczyna niezbyt szybko, zajmuje miejsce w pewnej odległości za liderami. Mniej więcej w połowie stawki wychodzi na czoło. Zostaje na nim, gdy inni opadają z sił w końcówce - tak charakteryzuje go portal irunfar.com. - Xavier to bardzo, bardzo mocny zawodnik, numer jeden, jeśli chodzi o typy. Jeśli nie stanie się nic nieprzewidzianego, to ma duże szanse na kolejną wygraną - mówi nam Piotr Hercog.
Czytaj także: Amerykanie cisną, ale Marcin Świerc chce odpalić wrotki. Polak wśród faworytów biegu UTMB
Niezwykle zdeterminowani będą Amerykanie. Co roku są wymieniani wśród faworytów, ale... nikt z tego kraju nie zdołał wygrać organizowanych od 2003 r. zawodów. Hayden Hawks, Tim Tollefson czy Zach Miller mają w tym roku to zmienić. Taktyka biegaczy z USA jest następująca: od startu gaz na maksa i próba obrony wypracowanej przewagi. Zwykle nieskuteczna. - Amerykanie nie mają szczęścia do UTMB. Miejmy nadzieję, że w tym roku też tak będzie, z korzyścią dla Marcina - mówi Hercog.
- Amerykanie cisną strasznie, niesamowicie. Dla nich to UTMB to bardzo prestiżowa sprawa, wreszcie chcą wygrać, ale... mam nadzieję, że pewien Polak pokrzyżuje im plany - uśmiechał się Marcin Świerc w jednej z naszych rozmów przed UTMB.
W przedstartowych typowaniach pojawiają się także dobrzy znajomi Świerca: Hiszpan Pau Capell, Nowozelandczyk Scott Hawker (z nimi, a także wspomnianym Millerem Polak odbywał w lipcu rekonesans w Alpach) oraz Chińczyk Min Qi.
Marcin Świerc przygotowywał się do UTMB bardzo skrupulatnie. Celowi głównemu podporządkował całe życie. Każdy dzień miał zaplanowany w Excelu. - Można powiedzieć, ze UTMB stało się moją obsesją. Każdy sportowiec ma jakąś obsesję. Niektórzy zawodnicy mają igrzyska olimpijskie, ja nigdy nie miałem szansy wzięcia udziału w tej imprezie. Szkoda. Ale mam za to szansę walczyć w biegach ultra. Robert Kubica po wypadku walczył o Formułę 1. I wrócił. To też była jego obsesja. Chyba każdy sportowiec, który ma taką obsesję i dąży do swojego celu, jest skazany na sukces - podkreślił Świerc w jednej z naszych rozmów.
Zobacz film przedstawiający Marcina Świerca przed UTMB
Podczas przygotowań do najważniejszych zawodów w życiu Świerc wygrał biegi w Meksyku i Australii, był trzeci w Zugspitz Ultratrail w Niemczech i drugi w Ultramaratonie Karkonoskim. Żadnej z tych imprez nie można jednak porównać pod względem dystansu do UTMB. Najdłuższy bieg to Ultra-Trail w Australii - 100 km. "Setka" (a dokładnie 102 km) miała być także w Niemczech, ale organizatorzy skrócili trasę do 63 km.
- Trochę dystansu może mi zabrakło, ale nie miałem na to wpływu. W Niemczech skrócili "setkę", bo była zła pogoda. Będzie to dla mnie debiut na 170 km i rzeczywiście może tych kilometrów brakować, ale traktuję UTMB jako wielką przygodę, której zawsze chciałem spróbować - mówi nam Świerc.
Zobacz profil trasy UTMB
Piotr Hercog zauważa, że dla jego kolegi UTMB będzie "podróżą w nieznane". - To bardzo długi bieg, Marcin nie startował w zawodach, które trwały w okolicach 24 godzin. Jego najdłuższy bieg to ponad 13 godzin w TDS. Uważam, że jest świetnym zawodnikiem, ale przy jego masie mięśniowej jest świetny w granicach 10-12 godzin. To wiemy. Wszystko powyżej jest jeszcze trochę nieznane. Życzę mu, żeby dobrze rozłożył siły i zajął jak najwyższe miejsce - dodaje Piotr Hercog.
On sam w 2015 r. przybiegł do mety jako jedenasty. Do "dziesiątki" awansował wiele miesięcy później - po tym, jak organizatorzy ogłosili dyskwalifikację Ekwadorczyka Gonzalo Calisto, który stosował EPO. - Do dziś jednak nie otrzymałem nagrody dla zawodnika z 10. miejsca. To pamiątkowa statuetka w postaci dzwonka alpejskiego. Tego najbardziej mi żal, ale i tak się cieszę. Dla mnie biegi ultra to jest pasja. UTMB był świetnym przeżyciem - kończy Piotr Hercog (który znalazł się w składzie rozpoczętej w czwartek wyprawy na Lhotse - więcej TUTAJ>>).
Skoro mowa o nagrodach, w tym roku po raz pierwszy organizatorzy UTMB wprowadzili finansowe gratyfikacje dla najlepszych. Jeśli sądzicie, że za wielogodzinny wysiłek sportowcy inkasują pokaźne kwoty, to jesteście w błędzie. Zwycięzca otrzyma... 2000 euro, drugi na mecie - 1500 euro, a trzeci - 1000 euro. Po 700 euro zarobią zawodnicy z miejsc 4-5, zaś po 500 euro z miejsc 6-10.
Rywalizację w UTMB można będzie śledzić na profilu zawodów na Facebooku - TUTAJ>> oraz pod TYM linkiem