Biegi. Eliud Kipchoge złamał dwie godziny w maratonie. "Oczekuję, że teraz zrobią to inni"

PAP/EPA / CHRISTIAN BRUNA / Na zdjęciu: Eliud Kipchoge po pokonaniu maratonu w Wiedniu poniżej dwóch godzin
PAP/EPA / CHRISTIAN BRUNA / Na zdjęciu: Eliud Kipchoge po pokonaniu maratonu w Wiedniu poniżej dwóch godzin

Kenijczyk Eliud Kipchoge jako pierwszy człowiek pokonał dystans 42,195 km poniżej dwóch godzin. - Żaden człowiek nie jest niczym ograniczony, chciałem zainspirować innych ludzi - podkreślił. Liczy na to, że następni biegacze zrobią to samo.

W tym artykule dowiesz się o:

W Wiedniu padła kolejna granica ludzkich możliwości. Eliud Kipchoge jako pierwszy człowiek przebiegł maraton z "jedynką" z przodu - w 1 godzinę, 59 minut i 40 sekund (oficjalny czas 1:59:40,2). Dokonał tego w sobotni poranek, w ramach projektu Ineos 1:59 Challenge.

Kenijczyk porównał swoje osiągnięcie do wyczynu Roger Bannister, który w 1954 r. jako pierwszy człowiek przebiegł jedną milę poniżej czterech minut.

- 65 lat zajęło człowiekowi stworzenie historii w sporcie. Czuję się dobrze. Jestem szczęśliwy, że pobiegłem maraton poniżej dwóch godzin - mówił krótko po historycznym wyczynie Kipchoge. Później zaś powtórzył hasło, które towarzyszyło mu podczas całego projektu: "No human is limited", czyli "Żaden człowiek nie jest ograniczony".

Zobacz, jak Kipchoge pokonywał ostatnie metry:

Kipchoge ma nadzieję, że jego wynik zachęci także innych biegaczy do zmierzenia się z barierą dwóch godzin w maratonie. - Chcę zainspirować innych ludzi. Oczekuję, że po dzisiejszym biegu zrobi to więcej osób - podkreślił.

Najwybitniejszy maratończyk w historii (zwyciężał w 11 z 12 biegów, w których startował - m.in. na igrzyskach w Rio, czterokrotnie w Londynie i trzy razy w Berlinie) podziękował pacemakerom, którzy pracowali na jego wynik.

Kipchoge miał do dyspozycji 41 biegaczy. Siedmioosobowe ekipy zmieniały się co kilka kilometrów, dyktując tempo, a jednocześnie osłaniając Kenijczyka od wiatru.

- To jedni z najlepszych lekkoatletów z całego świata, od Matthew Centrowitza, mistrza olimpijskiego na 1500 m, po najlepszych maratończyków. Wszystkim im chcę powiedzieć: "Dziękuję". Doceniam, że zgodzili się wykonać tę robotę. Razem stworzyliśmy historię - dodał 34-latek.

Zobacz wywiad z Kipchoge po zakończeniu biegu w Wiedniu

Kipchoge był główną postacią projektu Ineos 1:59 Challenge, za którym stoi najbogatszy Brytyjczyk Jim Ratcliffe. Kenijczyk już raz uczestniczył w podobnej próbie. Dwa lata temu pod egidą firmy Nike (projekt Breaking2) próbował złamać dwie godziny. Wówczas jednak na torze Monza zabrakło mu 26 sekund (2:00:25).

Wynik Kipchoge z Wiednia nie będzie uznany przez IAAF jako oficjalny rekord świata w maratonie (m.in. z powodu rotacji pacemakerów). W tabelach pozostaje wynik 2:01:39, jaki Kenijczyk uzyskał podczas klasycznego maratonu - w Berlinie, w 2018 r. (więcej TUTAJ>>).

Czytaj także: Eliud Kipchoge: król maratonu i milioner, którego nie brzydzi sprzątanie toalet

ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa świata w lekkoatletyce Doha 2019: Piotr Lisek: Teraz jestem mistrzowskim ojcem

Komentarze (0)