W ostatni weekend Ewa Swoboda miała bronić złotego medalu Halowych Mistrzostw Europy w biegu na 60 m. Tuż przed rozpoczęciem imprezy zakaziła się jednak koronawirusem i nie mogła wystąpić w Toruniu. 23-latka po raz pierwszy od pechowej wiadomości zdecydowała się odezwać do kibiców.
"Zniknęłam na trochę, ale już wracam. Ciężko było mi się pogodzić z tym co się wydarzyło w ostatnim czasie, trudno takie życie i idziemy dalej przed siebie! Lato czeka! W środę zaczynamy treningi, całuje! Dziękuję mamo i tato" - czytamy na jej Instagramie.
Polska sprinterka zakaziła się tuż przed HME na obozie w Spale. Okazuje się, że na zgrupowaniu pojawiła się zawodniczka, która miała objawy koronawirusa, ale nie wykonała testu (więcej o całej sytuacji TUTAJ).
Swoboda była jedną z kandydatek do zdobycia medalu na HME. W połowie lutego została mistrzynią Polski na 60 m, uzyskując czas 7.10 sekundy. Taki rezultat w finałowym biegu w Toruniu dałby jej srebrny medal - zwyciężyła Ajla Del Ponte (7.02).
Swoboda w Halowych Mistrzostwach Europy zdobywała już 2 medale w swojej konkurencji. W 2019 r. w Glasgow została mistrzynią, a dwa lata wcześniej, w Belgradzie, zgarnęła srebrny medal.
Czytaj też: Najlepszy wynik Polki od 41 lat. "To był kosmos!"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia zatrzymał strzał do niemal pustej bramki