0,002 sekundy. Wielki dramat Swobody

Ewa Swoboda czwartą sprinterką na świecie na 60 m. Polka osiągnęła wielki sukces, ale do medalu Halowych Mistrzostw Świata zabrakło jej naprawdę niewiele!

Igor Kubiak
Igor Kubiak
bieg Ewy Swobody Twitter / TVP Sport / Na zdjęciu: bieg Ewy Swobody
Rywalizacja w Belgradzie świetnie rozpoczęła się dla Ewy Swobody. Polka wygrała swój bieg eliminacyjny i półfinałowy, a do finału przystępowała jako jedna z kandydatek do złotego medalu. Niestety zajęła najgorsze dla sportowca miejsce - czwarte (zobacz niżej cały bieg).

Swoboda ewidentnie spóźniła się w blokach i na dystansie musiała gonić rywalki. Ostatecznie na metę wpadła w ścisłej czołówce, a pierwsze nieoficjalne wyniki informowały, że Polka zajęła trzecie miejsce. Po czasie zostały one jednak zweryfikowane na niekorzyść 24-latki.

Powtórki wykazały, że pewna zwycięstwa może być Szwajcarka Mujinga Kambundji z czasem 6,96, a drugiego miejsca Amerykanka Mikiah Brisco (6,99). Z kolei cztery kolejne zawodniczki, w tym Swoboda, wpadły na metę niemalże równocześnie. Dokładne wyniki wykazały, że miały one... ten sam czas (7,04), a o brązowym medalu musiały decydować tysięczne sekundy!

ZOBACZ WIDEO: Była gwiazda sportu próbuje sił w tanecznym show. Tak sobie radzi

Ostatecznie Swoboda została sklasyfikowana na czwartym miejscu ze stratą 0,002 sek. do Amerykanki Marybeth Sant-Price.

Na HMŚ Swoboda przyjeżdżała jako liderka światowych tabel. Podczas niedawnych mistrzostw Polski po raz pierwszy w karierze złamała barierę 7 sekund, osiągając czas 6,99.

Czytaj też:
-> Wzruszenie polskiej bohaterki. To jemu zadedykowała medal MŚ
-> Przekroczyła metę i nagle stało się to. Ten upadek zapamięta na długo

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×