Ostatni trening w Otepaeae Justyna Kowalczyk odbyła w poniedziałek, a we wtorek była już z powrotem w Polsce. Tegoroczne zgrupowanie w Estonii potrwało trzy tygodnie. Narciarka miała okazję odbywać w jego trakcie różnorodne ćwiczenia, takie jak bieg na nartorolkach (w Otepaeae jest blisko dwadzieścia siedem kilometrów odpowiednich tras), jazda na rowerze, zajęcia na siłowni, czy bieg przełajowy (cross) - w tym ostatnim Kowalczyk wzięła nawet udział w testowych zawodach dla estońskiej kadry.
- Nie mamy na szczęście żadnych problemów - mówił trener Aleksander Wierietielny tuż przed zakończeniem zgrupowania, cytowany na oficjalnej stronie Kowalczyk. - Mamy tu wszystko co potrzebne, pogoda dopisuje, więc możemy wykonywać założony plan treningowy. Justyna ćwiczy na nartorolkach, uprawia cross, jeździ na rowerze, są też zajęcia na siłowni. Mamy tu urozmaicone trasy i świetne warunki do każdego typu treningu. Najtrudniejsze ćwiczenie to cross z imitacją skakaną, czyli imitacją kroku klasycznego z biegu na nartach. To jedno z najtrudniejszych i najcięższych zajęć treningowych dla biegaczy narciarskich w czasie letnich przygotowań. 400 -500 metrów i trzeba to pokonać skokami. Jest to ćwiczenie o bardzo wysokiej intensywności, wykonywane na bardzo wysokim tętnie.
Najbliższy tydzień Justyna Kowalczyk spędzi w Polsce i będzie to okres lżejszych treningów. 1 sierpnia biegaczkę czeka za to wylot do Nowej Zelandii, gdzie będzie na kolejnym zgrupowaniu. W trakcie miesięcznego pobytu ćwiczyć będzie z nią również Maciej Kreczmer.