Zgrupowanie we Włoszech zakończyło się dość pechowo aż dla siódemki norweskich narciarzy, w tym dla Marit Bjoergen i Pettera Northuga - epidemia zatruć sprawiła, że wszyscy w tym gronie musieli zrobić sobie przymusową przerwę w treningach. O ile jednak gwiazda kobiecych biegów szybko wróciła do pełni sił i ćwiczyła już w weekend, o tyle o Northugu mówiło się, że realnym terminem pierwszego treningu po chorobie będzie środa. Okazało się jednak, że Norweg nadal nie czuje się najlepiej i w dalszym ciągu nie biega.
- Nie ma żadnych zmian. Petter nadal jest przygaszony i wciąż nie trenuje. Z trudem znosi to, że nie może biegać - przyznał Trond Nystad, trener kadry Norwegii mężczyzn, dodając jednocześnie, że choroba nadal męczy także Niklasa Dyrhauga.
Przedłużające się kłopoty Northuga sprawiły, że pod znakiem zapytania stanął jego start w zawodach w Beitostoelen, które w przyszły weekend jak zwykle oficjalnie otworzą sezon biegowy w Norwegii. Zauważono też, że narciarz w listopadzie często ma problemy zdrowotne - w ostatnich siedmiu sezonach spotykały go one w tym terminie aż sześciokrotnie.