Na trasę czwartkowego etapu Charlotte Kalla ruszyła dopiero jako siódma, jednak była na tyle mocna, że finiszowała jako druga, niespełna dwadzieścia sekund po Justynie Kowalczyk. - Czułam się bardzo dobrze. W stylu dowolnym chciałam odrobić jak najwięcej. Zdecydowałam się zwiększyć tempo na drugiej pętli. Pomagał mi fakt, że widziałam przed sobą kolejne biegaczki i zdawałam sobie sprawę z tego, że dystans między nimi a mną maleje - komentowała Kalla swój występ.
W klasyfikacji generalnej Tour de Ski szwedzka specjalistka od stylu dowolnego jest teraz druga. Najbliższe dwa etapy zostaną jednak rozegrane techniką klasyczną. - Myślę już o piątkowym biegu na 3 kilometry. Postaram się dać z siebie wszystko, skupiam się teraz tylko na tym starcie - powiedziała Kalla.