Pierwszy triumf odniesiony w 2003 roku także miał miejsce w sprincie. Norweżka liczyła sobie wówczas niespełna 23 lata. - To był wówczas przełom, naprawdę świetny moment. Teraz jestem w grze już od lat, więc jest to coś szczególnego - wygrać ponownie po dziesięciu latach - wspominała Bjoergen po zdobyciu kolejnego złotego medalu. - Jestem bardzo zadowolona. To niesamowite uczucie. Spodziewałam się, że sprint będzie dla mnie trudnym biegiem. Moje narty były jednak w czwartek perfekcyjne.
W ostatnią niedzielę Norweżka w ostatniej chwili wycofała się z udziału w drugim dniu zawodów w Davos. Wówczas o reezygnacji ze startu zdecydowały względu zdrowotne. - Bardzo chciałam biec wtedy na 10 kilometrów. Nie byłam zadowolona kiedy rano zauważyłam jak się czuję. To, że wtedy się wycofałam, pokazało jednak, jak mocna jestem mentalnie, gdyż byłam w stanie to zrobić - powiedziała Marit Bjoergen.