Sylwia Jaśkowiec dla SportoweFakty.pl: Brakuje szczęścia i zdrowia

Sylwia Jaśkowiec twierdzi, że mistrzostwa świata w Val di Fiemme wyzwoliły w niej jeszcze większą determinację. Biegaczka dołoży wszelkich starań, aby zadbać choćby o swoje zdrowie.

Dawid Góra
Dawid Góra

- Emocje po mistrzostwach świata już opadły. Za nami są główne imprezy, ale sezon trwa nadal. Trzeba się przygotować do kolejnych zawodów. Maksymalna koncentracja wypracowana przed mistrzostwami wciąż się utrzymuje - przyznaje w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Sylwia Jaśkowiec.

Zawodniczka urodzona w Myślenicach zaznacza, że we Włoszech każdy dzień musiała "wydzierać siłą" przez chorobę. - Kilka tygodni ciężkiej pracy zostało podniszczone przez dolegliwości. Przed rozpoczęciem zawodów dopadło mnie przeziębienie i związane z nim osłabienie - tłumaczy biegaczka.

Jak zaznacza 27-latka, mistrzostwa świata wyzwoliły w niej jeszcze większą determinację. Czuje drzemiący w sobie potencjał, brakuje jednak szczęścia i zdrowia. Kadrowiczka chce dołożyć wszelkich starań, aby aspekt zdrowotny nie był przeszkodą w walce o wysokie lokaty.

- Trzeba analizować trening. On w dużej mierze przyczynia się do osłabienia organizmu. W okresach gorszej dyspozycji zdrowotnej i osłabienia warto odpuścić ćwiczenia. Pomocne będzie skierowanie baczniejszej uwagi na to, jak organizm reaguje na bodźce treningowe i przebywanie pod stałą kontrolą lekarską. Należy zwrócić też uwagę na badania morfologiczne, których wyniki są informacją o możliwościach organizmu - wyjaśnia Sylwia Jaśkowiec.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×