Doświadczenie 23-latki ze startów w Pucharze Świata jest niewielkie - startowała do tej pory tylko w Szklarskiej Porębie i w Oestersund. W bieżącym sezonie pod nieobecność Agnieszki Szymańczak (zakończyła karierę) i Pauliny Maciuszek (przeszła operację kolana) szansa na wejście do kadry otworzyła się jednak przed biegaczkami, które do tej pory nie miały okazji biegać w światowych zawodach. Miejsce dla siebie wywalczyła właśnie Magdalena Kozielska.
[ad=rectangle]
23-letnia narciarka latem świetnie spisywała się w bieganiu po górach, gdzie odnosiła sukcesy zarówno w Polsce, jak i poza granicami naszego kraju. Paradoksalnie po tych dobrych wynikach... karnie straciła miejsce w narciarskiej kadrze młodzieżowej, gdyż na letnią rywalizację decydowała się bez konsultowania tego ze szkoleniowcem grupy. Na obronę młodszej koleżanki zdecydowała się nawet Justyna Kowalczyk, która jednoznacznie stanęła po jej stronie i ironicznie komentowała, że widocznie mamy w Polsce tyle dobrych narciarek, że możemy wybierać które będą w kadrze, a inne od niej odsuwać.
Seria dobrych wyników w Slavic Cup sprawiła jednak, że prowadzący pierwszą reprezentację Janusz Krężelok nominował właśnie ją i teraz Kozielska jest w Falun. We wtorek czeka ją pierwszy w karierze start na mistrzostwach świata w biegach narciarskich. Na trasę wyruszy z numerem osiemnastym jako pierwsza z czterech Polek - prócz niej na liście startowej są też Sylwia Jaśkowiec, Kornelia Kubińska i Ewelina Marcisz.