Początkowo przedostatnia konkurencja tegorocznego Tour de Ski układała się dla Dario Cologni dobrze - biegł w gronie najlepszych i wydawało się, że powalczy o kolejne podium. W pewnym momencie zaczął jednak tracić miejsce za miejscem, a kamery telewizyjne wychwyciły, że porusza się z trudem. Szwajcar starał się oszczędzać nogę i pracował głównie rękoma biegnąc tzw. bezkrokiem.
Na mecie zameldował się dopiero jako czterdziesty. Okazało się jednak, że na trasie czuł silny ból w nodze i to właśnie był powód tak dużych problemów. W pewnym momencie dolegliwości były tak mocne, że Cologna zatrzymał się na kilka sekund i dopiero po chwili wznowił bieg.
Nie wiadomo jeszcze co dokładnie dolega utytułowanemu narciarzowi - ból nie był związany z żadnym upadkiem, bo tych Szwajcar nie miał. W sobotnie popołudnie zapadła jednak decyzja, że lepiej będzie wycofać się z Tour de Ski. Podczas gdy w niedzielę rywale będą wspinali się na Alpe Cermis Cologna będzie już w Davos, gdzie przejdzie badanie rezonansem magnetycznym.