Ostatni pucharowy start Justyny Kowalczyk miał miejsce 9 stycznia gdy ukończyła finałowy etap Tour de Ski, czyli wspinaczkę pod Alpe Cermis. W kolejnych tygodniach Polka opuściła zawody w Planicy i Novym Meście, gdzie rozgrywano wyłącznie konkurencje w technice dowolnej. Podczas gdy rywalki walczyły o punkty, Kowalczyk startowała w biegach długodystansowych zaliczanych do maratońskiego cyklu Visma Ski Classics.
Teraz nasza reprezentantka powraca do Pucharu Świata. Jak zwykle w środku tygodnia, zgodnie z wieloletnią tradycją, odbędzie się sprint na ulicach w Drammen. Jeszcze kilka lat temu tego rodzaju zawody odbywały się w centrach wielu miast, ale obecnie biegi narciarskie znów w większym stopniu wróciły na tradycyjne trasy. Norweska impreza mimo to pozostaje jednak w kalendarzu pucharowym właśnie jako typowy miejski sprint.
Kowalczyk w przeszłości wiele razy pokazywała się w Drammen z dobrej strony. Już w 2006 roku, jako zawodniczka 23-letnia dopiero na dorobku, była tam wysoko. W kolejnych sezonach nie brakowało radości po zwycięstwie, ale i chwil rozczarowań po upadku czy odpadnięciu w kwalifikacjach. W obecnym sezonie trudno będzie o sukces, ale półfinał powinien być w zasięgu Polki.
O wygraną przed własną publicznością powalczą Norweżki Maiken Caspersen Falla i Ingvild Flugstad Oestberg. Święto spróbuje im zepsuć m.in. Szwedka Stina Nilsson.
Faworytów wśród gospodarzy upatrywać można także wśród mężczyzn. W klasyfikacji sprintu prowadzi wprawdzie Federico Pellegrino, jednak Włoch jako specjalista od techniki dowolnej w "klasyku" raczej nie powinien być tak mocny jak w swojej koronnej specjalności.
Program zawodów w Drammen:
12:00 - kwalifikacje kobiet i mężczyzn
14:30 - rozpoczęcie fazy finałowej kobiet i mężczyzn
Jarosław Hampel: Najtrudniejsza zima w karierze