Marit Bjoergen wielokrotnie powtarzała, że jedynym celem na najbliższe mistrzostwa świata jest walka o medale. Roczna przerwa w startach, zmiany w planie treningów i opieka nad dzieckiem mogą pokrzyżować te plany. W związku z tym Norweżka zapowiedziała, że może nie wystąpić w Lahti.
- Celem jest medal mistrzostw świata. Nie zamierzam walczyć o ósme czy dziesiąte miejsce. Jeżeli stwierdzę, że nie mam szans na zrealizowanie celu, to oddam miejsce w reprezentacji młodszej zawodniczce - powiedziała w rozmowie z vg.no Bjoergen, która ma za sobą udany powrót na narciarskie trasy, a treningi zaczęła już trzy tygodnie po narodzinach syna.
Norweżka 1 i 2 kwietnia wystąpi w mistrzostwach Norwegii. Najpierw zawodniczki rywalizować będą na 5 kilometrów stylem dowolnym, a następnego dnia odbędzie się bieg na 30 kilometrów tą samą techniką.
- Staraliśmy się opracować plan treningów, ale muszę być przygotowana na to, że nie zrobię wszystkiego, na co mam zamiar. Mam mniej czasu na trening, więc muszę to robić mądrzej i z większą intensywnością - oceniła Bjoergen.
W życiu 35-letniej biegaczki doszło do wielu zmian. Norweżka zdradziła, że biegi nie są już na pierwszym miejscu. - Najważniejszy jest teraz mój syn Marius. Nie ma absolutnie niczego, co można byłoby porównać do niego. Mogę siedzieć godzinami i po prostu patrzeć na niego - powiedziała Bjoergen.
Zobacz wideo: Stefan Horngacher przywróci blask polskim skokom?
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.