Trasy w Otepaeae słyną z wymagających podbiegów - nie brak opinii, że w całym pucharowym kalendarzu nigdzie indziej nie jest tak trudno. Kowalczyk takie wyzwania lubi, więc od początku kariery w Estonii spisywała się świetnie. To tam w 2006 roku pierwszy raz stanęła na podium, a rok później mogła cieszyć się z pierwszej pucharowej wygranej. Od tamtego zwycięstwa minęło dziesięć lat, a Polka znów jest w Otepaeae. Za rok Estonii w kalendarzu pewnie nie będzie, więc dla naszej narciarki jest to pożegnanie i ostatni w karierze start w ulubionym miejscu.
Tym razem Otepaeae nie jest jednak celem samym w sobie. Ewentualny sukces na 10 kilometrów stylem klasycznym, a takim byłoby podium, będzie cieszył przede wszystkim w kontekście tego, co przyjdzie już za kilka dni, czyli mistrzostw świata w Lahti. Kowalczyk poświęciła ostatnie miesiące na przygotowania do imprezy docelowej. W Pucharze Świata praktycznie nie biegała, a niedawny pierwszy po długiej przerwie pucharowy start w Pjongczang, choć przyniósł zwycięstwo, nie był miarodajny, bo w Korei zabrakło wszystkich czołowych rywalek.
Forma jest więc zagadką, gdyż od grudnia Kowalczyk nie miała żadnego porównania z najlepszymi. Na poprawki dyspozycji czasu już nie ma - Otepaeae pokaże za to, jaki jest efekt wielotygodniowych przygotowań, które miały miejsce m.in. w Lahti, Raubiczach czy dwukrotnie w Soczi.
W Estonii nie zabraknie większości gwiazd - pobiegną m.in. Marit Bjoergen, Heidi Weng czy Krista Parmakoski. Test, przed którym stanie Kowalczyk, będzie więc bardzo miarodajny i powie sporo na temat jej możliwości. Oprócz niej na starcie zobaczymy jeszcze drugą Polkę, Kornelię Kubińską.
W niedzielę pobiegną także panowie. Na dystansie 15 km stylem klasycznym z zagranicznymi rywalami zmierzą się Jan Antolec i Dominik Bury.
Program zawodów w Otepaeae:
10:30 - 10 km kobiet stylem klasycznym
12:15 - 15 km mężczyzn stylem klasycznym
ZOBACZ WIDEO Piotr Żyła: Kamil Stoch z konkursu na konkurs pokazuje, że jest najlepszy