[tag=4144]
Justyna Kowalczyk[/tag] w sobotę udanie zaprezentowała się w sprincie stylem klasycznym. Polska biegaczka zajęła siódme miejsce i kibice uwierzyli, że z dobrej strony pokaże się w niedzielnym biegu łączonym. Pierwszą część dystansu pokonała klasykiem i była czternasta. Po zmianie techniki na łyżwę zaczęły się problemy. Kolejne rywalki wyprzedzały mistrzynię olimpijską, a gdy było pewne, że nie ma szans na pozycję w pierwszej trzydziestce, to zeszła z trasy.
Sportsmenka z Kasiny Wielkiej nie rozmawiała z dziennikarzami po zawodach w Lillehammer. Dopiero później zamieściła wpis na Twitterze, który wymownie pokazuje, że Polka jest rozczarowana swoim startem.
Oszedzałam się na klasyku, żeby jakoś łyżwę wytrzymać. No to się naoszczędzałam... Przepraszam
— Justyna Kowalczyk (@JuiceKowalczyk) 3 grudnia 2017
Kowalczyk otrzymała mnóstwo wyrazów wsparcia od swoich kibiców, którzy nie mieli do niej pretensji, że nie ukończyła biegu. W drugim wpisie dodała, że bardzo rzadko schodziła z trasy.
Na palcach jednej ręki mogę wyliczyć ile razy przez 20lat pracy na nartach cofnęłam bieg. To strasznie przykre, ale czasem niestety trzeba.
— Justyna Kowalczyk (@JuiceKowalczyk) 3 grudnia 2017
[color=#000000]ZOBACZ WIDEO: 9-letni Polak podbija świat skoków narciarskich. W Europie nie ma sobie równych!
[/color]
""Czy Kowalczyk zdobędzie medal na IO w Pjongczang?' Przeciez to jest nierealne a wy dalej pompujecie balonik !!
Tragikomedia pismaków i te Czytaj całość