Kowalczyk pokazała opuchniętą dłoń. Powodem... sernik?

Newspix / RADOSLAW JOZWIAK / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk
Newspix / RADOSLAW JOZWIAK / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk

Choć Justyna Kowalczyk zakończyła już zawodową karierę, nadal jest bardzo aktywna. Treningu nie odpuściła nawet w święta, a efektem jest opuchnięta dłoń. Powodem... sernik?

W tym artykule dowiesz się o:

"Albo serniczek już się odłożył, albo deczko przesadziłam z trenażerem" - napisała na Twitterze Justyna Kowalczyk, dzieląc się zdjęciem swojej opuchniętej dłoni. Zwalanie winy na świąteczny sernik należy, rzecz jasna, potraktować z przymrużeniem oka.

"To tylko rączki od kijków narciarskich na dużym i długim obciążeniu na trenażerze" - wytłumaczyła dwukrotna mistrzyni olimpijska w biegach narciarskich.

Kowalczyk kilka miesięcy temu zakończyła karierę w Pucharze Świata, ale nie rozstała się ze sportem. I nie chodzi tu tylko o jej nową rolę (pracuje z polską kadrą biegaczek narciarskich, jest asystentką Aleksandra Wierietielnego). Utytułowana zawodniczka cały czas aktywnie trenuje i startuje na zapleczu PŚ.

ZOBACZ WIDEO: Konsekwencja Stocha kluczem do wielkich sukcesów. Dziennikarze zwrócili uwagę na jeden szczegół

Komentarze (1)
avatar
yes
25.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wymagający ten trenażer...
jeżeli to On