W tym sezonie Justyna Kowalczyk nie startuje w Pucharze Świata, pełniąc rolę asystentki trenera kadry biegaczek, Aleksandra Wierietielnego. Kilka dni temu biegaczka z Kasiny Wielkiej potwierdziła jednak, że weźmie udział w mistrzostwach świata. W austriackim Seefeld ma pobiec w sztafecie oraz sprincie drużynowym. Być może zaprezentuje się też w biegu na 10 kilometrów techniką klasyczną.
Decyzja Kowalczyk zaskoczyła media w Skandynawii. Szwedzka gazeta "Aftonbladet" nazwała jej powrót do rywalizacji "prawdziwą bombą". "Gwiazda narciarstwa biegowego Justyna Kowalczyk sensacyjnie powraca do walki o medale. Bomba!" - komentuje dziennik.
Zaskoczenia nie kryją też dziennikarze norweskiego "Aftenposten", którzy piszą o wielkim powrocie reprezentantki Polski. "Kowalczyk powraca na trasy biegowe. Jej udział w mistrzostwach świata w Seefeld to duże zaskoczenie. Zapowiada się wielki come back (z ang. "powrót") Polki" - czytamy w serwisie internetowym aftenposten.no.
Norweski dziennik "Dagbladet" z kolei zapowiada już pojedynek Kowalczyk z Therese Johaug. "Jedna z najlepszych biegaczek narciarskich wszech czasów planuje start w Seefeld, pomimo faktu, że obecnie pełni rolę trenerki w polskiej kadrze. Justyna Kowalczyk nie odpuszcza Johaug i zamierza stanąć z nią oko w oko podczas rywalizacji o medale" - podsumowuje "Dagbladet".
ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz dał popis na Dakarze. Były pilot był pod wrażeniem