Tak jak zapowiadano, Justyna Kowalczyk znalazła się w kadrze biegaczek na zbliżające się mistrzostwa świata w Seefeld. Choć 36-latka jest asystentką trenera Aleksandra Wierietielnego, to w Austrii wystartuje w sztafecie i sprincie drużynowym.
Być może zaprezentuje się też w biegu na 10 kilometrów techniką klasyczną. Nie zostało to jednak jeszcze potwierdzone.
"Justyna Kowalczyk nie odpuszcza Johaug i zamierza stanąć z nią oko w oko podczas rywalizacji o medale" - opisał tamtejszy "Dagbladet".
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Bayern Monachium wymęczył wygraną nad Augsburgiem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Nie wszystkim jednak podoba się obecność dwukrotnej mistrzyni olimpijskiej w reprezentacji w roli biegaczki.
Jeden z internautów skomentował, że powrót Kowalczyk świadczy o jej "nie dojrzałości psychicznej" (pisownia oryginalna). Jego zdaniem 36-latka ma w tym też swój interes i nie jest nim rozwój kadry.
Kowalczyk postanowiła odpowiedzieć na te zarzuty na Twitterze.
"Skandynawia:ciężko pracuje dla drużyny,by Polki wygrzebać z dna. Polska: Partykularne interesy Kowalczyk. Zrobił mi dzień ekspercik. Nawet im już nie pasuje,że startuje w małych startach. Usatysfakcjonowani byli by, gdybym się roztyła i zniknęła. Swojej miernoty by nie widzieli" - odpisała, zamieszczając przy tym charakterystyczne emotikony rozbawienia.
Skandynawia:ciężko pracuje dla drużyny,by Polki wygrzebac z dna.
— Justyna Kowalczyk (@JuiceKowalczyk) 17 lutego 2019
Polska:Paltykularne interesy Kowalczyk.
Zrobił mi dzien ekspercik
Nawet im już nie pasuje,że startuje w małych startach. Usatysfaksjonowani byli by,gdybym się roztyła i zniknęła.Swojej miernoty by nie widzieli pic.twitter.com/WwvnnOYURx
Mistrzostwa świata w Seefeld potrwają od 19 lutego do 3 marca.
Jakiś zafajdaniec, który nic nie osiągnął, poza kupieniem Golfa i pierdzeniem w stołek swoimi mundrościami. Właśnie takie gnojki są zakałą pols Czytaj całość