Lenistwo na sportowej emeryturze? Nie w przypadku Justyny Kowalczyk-Tekieli. Nasza wybitna biegaczka narciarska nie tylko trenuje młode kadrowiczki, ale i sama czynnie pracuje na trasie.
Aktualnie nasza mistrzyni przebywa na zgrupowaniu w Zakopanem. Tam nie tylko dzieli się swoimi radami i uwagami, ale i bierze czynny udział w zajęciach, będąc "zającem".
Kowalczyk-Tekieli "prowadzi" i trenuje m.in. 17-letnią Hannę Popko. Na swoim profilu na Instagramie umieściła krótkie wideo z treningu ze wspomnianą Popko. Widać, że jest w dobrej kondycji.
ZOBACZ WIDEO: Skoki. Maciej Kot wróci do dobrej formy? "Bardzo mocno został poprawiony element, który powodował krótkie skoki"
"Miałam być tylko zającem Hani Popko, ale Kacper Tekieli postanowił mnie kamerować, Trener Wierietielny zapisywać czasy, a Andrzej Bargiel dopingować. Każdy dołożyłby do pieca - napisała dodając do filmiku m.in. hasztag #biednaja.
Dopingujący Andrzej Bargiel był pod uznaniem pracy Kowalczyk-Tekieli. "Forma jest, bo była" napisał w jednym z komentarzy. Biegaczka odniosła się do tych słów z humorem. "Kiedyś była forma, teraz jest foremka" odpisała.
Zobacz także:
Ważne słowa Justyny Kowalczyk-Tekieli. Chodzi o pomoc zakażonym COVID-19
Justyna Kowalczyk-Tekieli w szoku. "Nie wierzę! Obudźcie mnie!"