Pierwsza część sezonu Survival Race 2015 za nami

Mocne charaktery, genialna atmosfera i jeden wspólny cel - pokonać trzydzieści morderczych przeszkód. Sprawdź jak wyglądała pierwsza połowa sezonu biegów ekstremalnych Men Expert Survival Race 2015.

Trudno powiedzieć czy większym wyzwaniem były wysokie podbiegi Wrocławia, słoneczny żar Krakowa czy pustynna przeprawa w Warszawie. Jedno jest pewne. Ponad pięć tysięcy zawodników w trzech miastach dowiedziało się czym jest prawdziwy miejski survival i zapamięta to na bardzo długo.

W tym roku organizatorzy biegu Men Expert Survival Race stanęli na wysokości zadania. Nowe, imponujące przeszkody stawiające wyzwanie wszystkim partiom ciała sprawiały, że odcinki biegowe były wyczekiwanym odpoczynkiem. Najtrudniejsze jest sprawne pokonanie przeszkód, które bezkompromisowo sprawdzają wszystkie aspekty wcześniejszych treningów. Tutaj nie ma litości dla pomijania mięśni, których przeciętny biegacz nie używa. Praca z własnym ciężarem ciała to klucz do zwycięstwa i sylwetki godnej herosa z krwi i kości. Jest to również solidny sprawdzian silnej woli i wyzwanie dla charakteru. Wielokrotnie można było zobaczyć chwile zwątpienia, gdy jedna z przeszkód wydawała się być kolosem nie do pokonania. Na szczęście nic tak nie motywuje do działania jak pomoc i doping drużyny i wiernych kibiców! Miło było patrzeć jak członkowie różnych grup pomagali sobie wzajemnie na najtrudniejszych przeszkodach, a wspólne okrzyki zwycięstwa rozbrzmiewały na metach do późnych godzin popołudniowych.
[ad=rectangle]
Nie od dziś wiadomo, że najwięcej przyjemności ze startów mają biegowi podróżnicy. Pierwsza połowa sezonu to potwierdziła. Ci, którym udało się stawić na starcie wszystkich trzech imprez zwracali uwagę na różnice terenowe, które kompletnie zmieniały charakter biegu. Oczywiście w każdym z miast ziemia drżała podobnie wybijając wojenny rytm pod nogami zdeterminowanych Survivalowców, ale trasy różniły się niemal pod każdym względem. Wrocławski inauguracyjny Survival, jak dotąd najliczniejszy, męczył stromymi podbiegami i zróżnicowaniem terenu. Zdecydowanie najpiękniej zlokalizowana była trasa krakowska. Bieganie po podwawelskich bulwarach i w międzywalu rzeki Wilgi to piękne przeżycie, które najbardziej docenili przyjezdni. Tu jednak we znaki dał się olbrzymi upał przekraczający 30 stopni i bardzo wymagający odcinek przy Wildze. Przeprawa przez rzekę czy kąpiel w kontenerze z lodowatą wodą były zbawienną przyjemnością. Jak przystało na Stolicę najbardziej wymagająca była trasa warszawskiego Survivalu. Ciekawym zabiegiem organizatorów było rozwinięcie formuły biegu do sportowego mini-festiwalu, podczas którego każdy mógł sprawdzić swoje umiejętności w kilku dyscyplinach siłowych a także wykonać dowolne ewolucje skacząc na olbrzymią dmuchaną poduchę (FlyBag). W biegu najbardziej zaskakiwała różnorodność naturalnych przeszkód wyszukanych i zaadaptowanych przez projektantów trasy. Krajobraz przypominał miejscami scenografie z gier Tony Hawk czy Tomb Raider. Ekstremalnym przeżyciem okazała się przeprawa przez tereny piaskarni a także bieg przez łachę wiślaną. Niesamowity widok połączony z bardzo wymagającymi przeszkodami gwarantował olbrzymią satysfakcję ze startu i walki z własnymi słabościami.

Men Expert Survival Race to woda, piach, pot i tony endorfin zalewających biegaczy po przekroczeniu mety, ale również genialna atmosfera i pomoc. Tutaj nie ma ścieżek na skróty! Dzięki sile tysięcy nóg, organizatorom udało się wesprzeć akcję charytatywną organizowaną dla Leny Cholewy podopiecznej Caritas Archidiecezji Krakowskiej!

Na zmęczonych walką wojowników przygotowana była również ekipa Men Expert ze swoimi kosmetykami, które pomagały na nowo odkryć kolor skóry po błotnych zmaganiach oraz odpowiednio ją nawilżyć po intensywnej kuracji słońcem. Prezentokracja, Gepetto oraz L’Oreal fundując nagrody sprawili, że najszybsi Survivalowcy wrócili do domu jeszcze bardziej uśmiechnięci! Liderem sezonu został niepokonany Grzegorz Szczechla, który nieprzerwanie wygrywa kolejne biegi ekstremalne. W tym roku dwa razy stanął na najwyższym stopniu podium Men Expert Survival Race, tym razem w klasie Legend 10km. Warto również zwrócić uwagę na naszego specjalnego gościa, a mianowicie Grzegorza Płonkę, któremu udało się pokonać nasz wymagający tor bez użycia nóg! Grzegorz to wojownik z krwi i kości, który na wózku, w asyście Trec Team dotarł na metę krakowskiego biegu z rekordową wolą walki i sercem do pokonywania trudności! Gratulujemy największym hardcorowcom!

Nie możemy się już doczekać kolejnych edycji Men Expert Survival Race, aby znowu zobaczyć wasze uśmiechnięte twarze! Nie zapomnijcie się zapisać na najbliższy wyścig, który startuje już 20 września w Katowicach! Czekać na Was będzie nowa trasa, a co za tym idzie nowe przeszkody w zupełnie innej odsłonie! Więcej informacji znajdziecie na www.survivalrace.pl Do zobaczenia na miejscu Survivalowcy!

Źródło: Materiał prasowy

Komentarze (0)