Aneta Rygielska nie miała szczęścia w olimpijskim losowaniu. Po pokonaniu Rosie Eccles los zestawił ją z murowaną faworytką do złotego medalu Turczynką Busenaz Surmeneli.
Polka zaczęła bardzo dynamicznie i w pierwszej fazie pojedynku była zawodniczką szybszą i częściej zadającą ciosy. Schowana za podwójną gardą Turczynka starała się walczyć z kontry i wyprowadzać mocne ciosy. Rygielska była jednak czujna i wydawało się, że to ona zapisze rundę na swoje konto. Sędziowie punktowi w stosunku 3:2 wypunktowali jednak zwycięstwo... Surmeneli.
Początek drugiej rundy wyglądał zgoła odmiennie. To Surmeneli ruszyła do zdecydowanego ataku i to on zaczęła wywierać presję. Polka starała się jednak wyprzedzać ataki rywalki i to przeważyło szalę zwycięstwa w tej rundzie na jej korzyść.
To oznaczało, że o zwycięstwie zdecyduje ostatnia odsłona walki. Niestety, więcej sił w końcówce zachowała Surmeneli. Turczynka popisała się dwiema kapitalnymi akcjami i to właśnie mocne ciosy zdecydowały o zwycięstwie faworytki. Tym samym Aneta Rygielska pożegnała się z turniejem olimpijskim w Paryżu.
Zobacz także:
Te kraje mogą być pewne medalu w boksie
ZOBACZ WIDEO: Polak zdobył medal, popłynęły łzy