Igrzyska olimpijskie 2024 w Paryżu sprawiły, że o Julii Szeremecie zrobiło się głośno w naszym kraju. Zaledwie 20-letnia pięściarka zanotowała znakomity występ i zdobyła srebrny medal, przegrywając dopiero w finale.
Występ naszej zawodniczki sprawił, że otrzymuje ona sporo ofert między innymi sportowych. Jednak Szeremeta już wcześniej potwierdziła, iż odzywały się do niej także federacje freakfightowe.
Temat ten został poruszony przy okazji wizyty Polki w TVP Sport. Jednak z jej wypowiedzi jasno wynika, że organizacje muszą obejść się smakiem przynajmniej na kolejne cztery lata, kiedy to odbędą się kolejne igrzyska olimpijskie.
- Odzywają się, szukają kontaktu. Z mojej strony to wygląda tak, że nie idę w to. Idę czysto karierą sportową, boks olimpijski na pierwszym miejscu. Cel jest jeden - Los Angeles. Może jakaś walka w boksie zawodowym, zobaczymy i pomyślimy z trenerem, ale jak mówię igrzyska olimpijskie to jest dla mnie najważniejszy cel - podkreśliła Szeremeta.
Medalistka olimpijska mogła otrzymać oferty od takich federacji jak Fame MMA, Clout MMA czy Prime MMA. To bowiem największe polskie organizacje freakfightowe.
Przeczytaj także:
Szeremeta zdradziła, jakie wiadomości otrzymuje. "Bez szans"
ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski jak za dawnych lat. "Jako rezerwowy emeryt dałem radę"