Julia Szeremeta skradła serca Polaków i stała się wielką gwiazdą. Wszystko zaczęło się od sukcesu na igrzyskach olimpijskich Paryż 2024. Pięściarka szła jak burza i dopiero w finale została zatrzymana przez Lin Yu Ting z Tajwanu. Srebrny medal jednak i tak był ogromnym sukcesem.
Potem okazało się, że 21-latka jest kobietą skromną, która twardo stąpa po ziemi. W dodatku wie, jak mądrze wykorzystać swoje pięć minut, bo w ostatnich tygodniach wszędzie jest jej pełno.
Wygląda jednak na to, że Szeremeta ma taki styl bycia. Obserwując jej Instagram, można zauważyć, że z wolnego czasu korzysta na przeróżne sposoby. Tym razem postanowiła wrócić do sportu, który jest już jej znany, a chodzi o jeździectwo.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Piękna pogoda i basen. Tak wypoczywał polski siatkarz
"Powrót po kilku latach przerwy" - skomentowała wicemistrzyni olimpijska.
Pod filmem odezwała się pięściarka Sandra Drabik, która trzy lata temu także wystartowała w igrzyskach olimpijskich. "Szemrana (przezwisko Julii - przyp. red.) kolejne igrzyska w jeździectwie jak coś" - zażartowała koleżanka po fachu.
A skąd jeździectwo w życiu Szeremety? Tak się składa, że jej rodzice posiadają własną stadninę koni w Bieniowie, niewielkiej wsi w województwie lubelskim. Ostatecznie Julia postawiła na sporty walki i to się opłaciło, bo boks otworzył jej drzwi do nowego życia.
Wicemistrzyni olimpijska ma słabość do różnych sportów. W wolnych chwilach lubi potrenować MMA. Dodatkowo jako element przygotowań wykorzystuje także... taniec na rurze.