"Przyszedł oficjalny, finalny werdykt". Fatalne wieści się potwierdzają

Getty Images / Richard Pelham / Na zdjęciu: Julia Szeremeta
Getty Images / Richard Pelham / Na zdjęciu: Julia Szeremeta

MKOl zdecydował, że boks nie będzie dłużej dyscypliną olimpijską. Jest jednak iskierka nadziei, że sytuacja zmieni się o 180 stopni. - Wszystko jest w rękach krajowych związków bokserskich - mówi WP SportoweFakty Katarzyna Kochaniak-Roman.

W tym artykule dowiesz się o:

Julia Szeremeta odczuwała niedosyt po tegorocznych igrzyskach olimpijskich pomimo tego, że wywalczając srebro, osiągnęła historyczny sukces. Pięściarka zapowiadała, że na kolejnej imprezie zamierza powalczyć o złoto.

Wygląda jednak na to, że Szeremeta nawet nie będzie miała takiej możliwości. Jak udało nam się potwierdzić, boks nie będzie uwzględniony w programie igrzysk olimpijskich w 2028 roku.

- Mamy oficjalną informację. Potrzymaliśmy pismo z MKOl-u, w którym jasno zostało wskazane, że boks nie będzie dyscypliną olimpijską. Mówimy oczywiście o Igrzyskach XXXIV. Olimpiady w Los Angeles - przekazała w rozmowie z WP SportoweFakty rzeczniczka prasowa PKOl-u Katarzyna Kochaniak-Roman.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szokujące sceny! Młodzi piłkarze skoczyli sobie do gardeł

Trwa konflikt pomiędzy Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim a IBA (Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu). Organizacja, która do 2023 roku zarządzała boksem olimpijskim, była oskarżana o korupcję, nieprawidłowości finansowe, ustawowe i techniczne.

- To był długotrwały proces, bowiem bokserska federacja światowa odwoływała się do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie od decyzji o zawieszeniu tej federacji przez MKOl. Teraz przyszedł oficjalny, finalny werdykt, który na dziś wskazuje, że na skutek braku uznania IBA za partnera MKOl boks został usunięty z programu igrzysk olimpijskich - wyjaśniła rzeczniczka.

PKOl pozostaje w kontakcie z międzynarodowym komitetem. Słyszymy, że obecnie wszystko zależy od działań, jakie podejmą krajowe federacje, w tym Polski Związek Bokserski, kierowany przez prezesa Grzegorza Nowaczka.

- Z naszych rozmów z MKOl-em wynika, że jest jednak pewna furtka polegająca na tym, że w USA powstała nowa, międzynarodowa federacja bokserska. Wszystko jest zatem w rękach krajowych związków bokserskich. Jeśli wstąpią się do tej federacji, to wówczas może pojawić się przestrzeń do tego, żeby dyscyplina powróciła na igrzyska olimpijskie, może nawet w 2028 roku - stwierdziła Kochaniak-Roman.

Alternatywą dla IBA jest federacja World Boxing. Dołącza do niej co raz więcej krajów, w tym ostatnio Kazachstan. Szefem Komisji Olimpijskiej w World Boxing został Giennadij Gołowkin (więcej TUTAJ).

- PKOl zupełnie nie jest stroną w tym sporze, podobnie jak inne komitety. Zawsze będziemy popierać to, żeby boks był na igrzyskach, jednak nie ma jakiejś ścieżki, żebyśmy jako narodowy komitet mogli się w to włączyć. Przez MKOl została wyznaczona furtka, jak można naprawiać tę sytuację. Teraz piłeczka jest po stronie narodowych związków bokserskich. Wszystko zależy od tego, jak one zareagują - podkreśliła nasza rozmówczyni.

- Dla nas jest to też informacja wprowadzająca pewne zmiany w funkcjonowaniu członków Polskiego Komitetu Olimpijskiego, bo do tej pory Polski Związek Bokserski był związkiem olimpijskim. W tej sytuacji będzie związkiem "nieolimpijskim". Oczywiście, to jest najmniej istotne z punktu widzenia obecności boksu na igrzyskach. Natomiast też wprowadza pewne zmiany w samej strukturze PKOl-u - wyjaśniła Katarzyna Kochaniak-Roman.

Rafał Szymański, WP SportoweFakty

Źródło artykułu: WP SportoweFakty