7 
W magazynie, oprócz zdjęć, można zapoznać się z drogą na szczyt Imane Khelif. Ta nie była usłana różami. Artykuł "Od sprzedawania chleba przy drodze do mistrzyni olimpijskiej" opowiada o kontrowersjach związanych z płcią i o tym, jak stała się arabską ikoną kobiecości.
Khelif wróciła myślami do trudnych przeżyć z Paryża, spowodowanych nienawiścią związaną z pojawiającymi się wątpliwościami co do jej płci. - To było bardzo trudne doświadczenie - przyznała.
Przypomnijmy, że pięściarka została oskarżana o zbyt wysoki poziom testosteronu, a Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) był krytykowany za dopuszczenie jej do rywalizacji z innymi kobietami.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ ma sylwetkę! Tak wygląda w stroju kąpielowym
- Igrzyska trwały dwa tygodnie, ale mi się wydawało, że to było całe życie. Dzięki wierze w Boga udało mi się temu wszystkiemu sprostać i odnaleźć w tej sytuacji. Bez tego nie zostałabym mistrzynią olimpijską - dodała Khelif.
Podczas igrzysk w Paryżu Algierka zdobyła złoty medal w kategorii 66 kg, pokonując w finale Chinkę Yang Liu jednogłośnie na punkty.
Khelif oraz Yu Ting Lin z Tajwanu, która w wadze 57 kg pokonała Julię Szeremetę, zostały wcześniej wykluczone przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu (IBA) podczas zeszłorocznych mistrzostw świata z powodu niezdania testów płci.
Decyzja MKOl o dopuszczeniu zawodniczek do igrzysk wywołała szeroki oddźwięk w środowisku sportowym. MKOl, który organizował turniej olimpijski w Paryżu, uznał testy przeprowadzone przez IBA za bezprawne i niewiarygodne.
Po igrzyskach Khelif zyskała na popularności, m.in. uczestnicząc w pokazach mody. Zapowiedziała, że zamierza kontynuować karierę sportową na zawodowych ringach.
Rozwiń odpowiedzi (1) 
